"Ogłoszenie daty i godziny przeniesienia było błędem". Ks. Sowa o krzyżu [WIDEO]
ks. Sowa: Przeniesienie krzyża jak medialny spektakl
Ks. Sowa ostro skrytykował awanturę, która wczoraj miała miejsce na Krakowskim Przedmieściu. Uważa, że przeniesienie krzyża było źle zorganizowane, a podanie konkretnej daty i godziny przemarszu było błędem, który poważną uroczystość obrócił w "medialny spektakl".
- Mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem, który rzutuje już nie tylko na politykę, ale dotyczy również spraw religijnych - mówi - Nikt nie jest zadowolony z tego, co wczoraj wydarzyło się na Krakowskim Przedmieściu. Ani ci, którzy go "bronili", ani ci, którzy chcieli zrealizować porozumienie. Przeniesienie zakończyło się burdą, zakończyło się walką i totalnym nieporozumieniem wokół idei krzyża - mówił.
Ks. Sowa zauważa, że wczoraj "emocje sięgnęły zenitu". - Ta garstka ludzi bardzo emocjonalnie to odbiera, garstka ludzi bardzo zmanipulowanych politycznie, którzy nie pogodzili się z tym, że demokracja wskazała w ostatnich wyborach na kogoś innego niż oni chcieli. Nie pogodzili się też z faktem, że dzisiaj rozpoczyna się normalna i racjonalna dyskusja o tym, kim rzeczywiście było wiele ofiar katastrofy smoleńskiej. Ta dyskusja będzie trwać jeszcze długo. Nie chciałbym, żeby kładła się na niej cieniem jakaś walka o krzyż, a raczej walka krzyżem przeciwko krzyżowi.
Wczoraj nie udało się przenieść krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim do Kościoła św. Anny. Mimo że - zgodnie z planem - o 13.00 pojawili się harcerze i księża, by uroczyście przenieść krzyż, osoby zgromadzone przed nim nie dały do niego dostępu. Księża, harcerze i strażnicy miejscy (sprowadzeni z powodu agresywnego zachowania grupy "obrońców krzyża") zostali obrzuceni wyzwiskami. Grupa ta skandowała m.in. "Zdrajcy", "bolszewicy" i "Jarek, Jarek" oraz "Rząd musi odejść".
Jacek Michałowski, szef Kancelarii po kilkudziesięciu minutach wrzasków i awantury, odwołał uroczystość przeniesienia krzyża, motywując to obawa o bezpieczeństwo harcerzy i księży.
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"