"Obrońcy krzyża": Po krzyż powinni przyjść arcybiskupi, a nie zwykły księżyna!
Tablica pod Pałacem Prezydenckim - koniec sporu?
Przedstawiciel "obrońców krzyża" spokojnie tłumaczył dziennikarzom o jaki jest pomysł zgromadzonych na rozwiązanie sytuacji. - W dniu dzisiejszym nie wiedząc o postawieniu tablicy w tym miejscu, wystosowaliśmy list do szefa kancelarii prezydenta pana Jacka Michałowskiego z prośbą o pokojowe rozwiązanie sprawy, o postawienie w miejscu krzyża pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej - mówił Miłosz Stanisławski.
Powiedział też, że odsłonięcie tablicy zostało przyjęte "z dużą dozą zaskoczenia". - Tablica nie była w żaden sposób uzgodniona ze stroną społeczną - podkreślił - Nie była też skonsultowana z harcerzami zapewne, być może była skonsultowana z kurią czy episkopatem - dodał.
"Jesteśmy katolikami, nie chcemy wchodzić w konflikt z Kościołem"
- Odbyło się to bez uczestnictwa rodzin zmarłych tragicznie w katastrofie smoleńskiej - mówił Stanisławski
Odniósł się on także do dzisiejszego apelu hierarchów kościelnych, którzy powiedzieli, że krzyż powinien być przeniesiony. - Oczywiście chcemy przenieść ten krzyż, (...) tylko że chcielibyśmy również, żeby upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej w sposób adekwatny do rozmiarów tej katastrofy - tłumaczył. - Wszyscy z nas są katolikami, nie chcemy wchodzić w żaden konflikt ze stroną kościelną - dodał.
"Powinni przyjść arcybiskupi! Kim był ten ksiądz?"
W pewnym momencie przedstawicielowi przeszkodził jeden z "obrońców krzyża": - Po taki krzyż to powinni przyjść arcybiskupi, a nie jakiś zwykły księżyna! Gdzie są arcybiskupi, przedstawiciele kościoła? - krzyczał do mikrofonu - Kim był ten ksiądz? Ja zapraszam arcybiskupa jednego, drugiego, niech sam weźmie ten krzyż na plecy i przeniesie do kościoła! - awanturował się.
- Nie jest spełniona wola narodu. Na krzyżu widnieje od czterech miesięcy tabliczka informująca, że ten krzyż to apel o pomnik w tym miejscu - wtrąciła pani Joanna, znana z przywiązania się do krzyża podczas próby jego przeniesienia - Jeden ksiądz arcybiskup nie stanowi Kościoła. Bardzo nam przykro, że ksiądz arcybiskup dał się wciągnąć na pewne pole, do którego nie zostały zaproszone osoby zainteresowane. Ani jedna osoba z rodziny pana Lecha Kaczyńskiego nie była tutaj zaproszona - zaznaczyła.
- Proszę się nie dziwić niektórym dość radykalnym opiniom - mówił Stanisławski - Są to osoby, które sa wyczerpany tym wielomiesięcznym trwaniem pod tym krzyżem. (...) Nie chcemy wykorzystywać krzyża instrumentalnie, włączać go do walki politycznej. Krzyż jest ponad tym wszystkim - powiedział.
"Śledztwo się toczy. A co jak się okaże, że to był zamach?"
To pierwsze oficjalne wystąpienie "obrońców krzyża". Na pytania dziennikarzy nie odpowiadał nie tylko Stanisławski - wielokrotnie przerywała mu pani Joanna i inne osoby z tłumu. Obrońcy krzyża wydawali się też nie zgadzać w kilku kwestiach.
Stanisławski podziękował kancelarii prezydenta za wmurowanie tablicy, zaznaczył jednak, że "obrońcy krzyża" traktują ją jako "wstępną inicjatywę" podjęcia współpracy w celu upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej".
Z tym stanowiskiem nie zgadzali się inni zebrani. Nie podobało im się, że tablica upamiętnia żałobę narodową i Polaków, którzy przychodzili pod Pałac Prezydencki by zapalić znicz i złożyć kwiaty, a nie ofiary katastrofy. - Komu ta tablica jest wystawiona? Czy my już nie żyjemy? - pytała pani Joanna.
- Na tablicy jest napisane, że zginęli w katastrofie. A musimy pamiętać o jednym - że śledztwo się cały czas toczy. A co będzie jak wyjdzie na jaw, że to był zamach terrorystyczny, albo, że zostali zamordowani? To co? Zginęli w katastrofie smoleńskiej? - wtrącił się mężczyzna z tłumu.
Komorowski "wywołał lawinę agresji, nienawiści, satanistów i masonów"
"Obrońców krzyża" podzielił także dzisiejszy apel arcybiskupów. - Czy zgodzicie się na to, by przenieść krzyż do kościoła? - padło pytanie. - Jako katolicy zgadzamy się z wolą kościoła - mówił jeden z mężczyzn. - Przed pomnikiem? Chwileczkę! Czy pan jest trochę zmęczony? - przerwała mu pani Joanna.
Zgromadzeni bardzo negatywnie oceniali rolę prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Marszałek Komorowski nie powinien podjudzać społeczeństwa - powiedział jeden z obecnych. - Wywołał wielka lawinę agresji, nienawiści, satanistów i masonów - mówiła o nowym prezydencie pani Joanna. - Do dymisji Komorowski, Tusk! A komuna niech stąd raz na zawsze odejdzie! - krzyczał ktoś z tłumu.
"Zapomina się o nas, głęboko nas to obraża"
Podczas konferencji prasowej wypowiadało się wiele osób. W ich wypowiedziach często przejawiało się rozczarowanie i uraza. - Do dnia dzisiejszego nikt z nami nie rozmawiał. Strona kościelna popełniła wielką gafę. Mówi się o różnych stronach, zapomina się o nas - wypomniał jeden z mężczyzn.
- Dotyka nas, że niektóre media i część społeczeństwa mówią o osobach, które są przed krzyżem jako "warcholstwo", jako "chamstwo". Bardzo nas to głęboko obraża. Większość z nas sa osobami kulturalnymi, wykształconymi, wierzącymi i tradycjonalistami - mówił inny. - Społeczeństwo zostało z boku. Rząd załatwił sprawy tak jak chciał. Nie rozmawiał z ludźmi, którzy tu stoją i pilnują krzyża - rzucił pod koniec ktoś z tłumu.
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Poparcie PiS rośnie mimo afery wizowej. Budka tłumaczy, jak działa "szczepionka"
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Wypadek na autostradzie A1. List gończy za kierowcą BMW. Ziobro podjął też inną ważną decyzję
- "Czarno-brunatna" koalicja po wyborach ? "Mentzen i Bosak przebierają nogami"
- Idzie cenowy armagedon? "Po wyborach Polska zapłonie". Ekspertka wskazuje scenariusz
- Zaskakująca decyzja ws. sportowców z Rosji i Białorusi. Wystartują w 2024 roku w Paryżu
- Policjantom ze Szczecina ukradziono radiowóz. "Podjęto pościg" i udało się złapać złodzieja
- BBC ujawniło "potajemne" ruchy Rosjan. Chodzi nie tylko o Polaków. "Aktywnie i nieustannie"