Kopacz w TOK FM: Mamy pomysł jak wygrać z dopalaczami
- Główny Inspektor Sanitarny dobrze zrobił zamykając sklepy z dopalaczami - pytał swojego porannego gościa w TOK FM Jacek Żakowski. - Oczywiście, że dobrze zrobił - odpowiedziała Ewa Kopacz, minister zdrowia. - Nie zrobił tego wcześniej, bo nie było wcześniej ani jednej osoby, która przyniosła ze sobą i zgłosiła na policję opakowania po tym świństwie, które do tej pory ci młodzi ludzie brali. Do tej pory tylko domyślaliśmy się, widzieliśmy, że może tak być. Ale po raz pierwszy w sposób ewidentny dostaliśmy materiały, z których wynikły objawy dzieciaka - dodała.
- Kontroli Sanepidu w ciągu tego roku było 400 - przekonywała Kopacz. - I wyglądało to tak: wszystko w sklepach jest zgodnie z prawem, ma etykietkę. Ale okazało się, że była luka prawna, która pozwoliła, żeby w sposób radykalny i jednoznaczny rozprawić się z tymi sklepami. Jeśli ktokolwiek będzie próbował krytykować Polskę, jako kraj, który sobie nie poradził z dopalaczami, to ja powiem: my byliśmy liderami, jeśli chodzi o substancje, które zdążyliśmy wyłowić i wciągnąć na listę substancji zakazanych - podkreśliła minister zdrowia. I dodała: - Mamy pomysł jak z tym wygrać. To jest właśnie niestandardowe rozwiązanie. Nie ma takiego w Europie: opisaliśmy szeroko definicję, która znalazła się w ustawie pod hasłem: "substancja zastępcza". Objęliśmy tą definicją przede wszystkim: do czego to służy i jak to działa. Czyli wszystko, co działa odurzająco, psychotropowo i służy, nawet jeśli na etykiecie jest napisane, że to przedmiot upiększający, kolekcjonerski, do powodowania takich, a nie innych objawów.
Prawo posunięte do absurdu? Regulują to inne ustawy
Ewa Kopacz podała przykład, że nowe prawo nie doprowadzi do sytuacji, w której każdy produkt będzie można zakazać, np. produkty kosmetyczne: - To, co jest w kosmetykach, niekiedy nie zawsze zdrowe, ale w takich ilościach, które są bezpieczne i osiąga określony cel, jest regulowane ustawą o kosmetykach. Podobnie co do suplementów diety, produktów chemicznych.
- A jednak, pomimo tych działań, narkomanów przybywa? - dopytywał Jacek Żakowski. - Jeśli ktokolwiek zacznie opowiadać, że tylko od prawa zależy, co będzie się działo w kraju, to ja pierwsza powiem: nie. Bo przede wszystkim zależy od tego, jak szybko przychodzi do nas moda, jak szybko jej ulegamy, na ile uświadamiamy społeczeństwo i na ile jesteśmy współgraczami w walce z dopalaczami - odpowiadała Ewa Kopacz. - To jest praca na lata i powinna trwać od lat. Dzisiaj mamy kraj, w którym przyszła moda na dopalacze i proszę mi wierzyć: te wszystkie działania, które my w tej chwili robimy, to wszystko jest działanie prewencyjne - zapewniała.
-
Miłosz Kłeczek odchodzi z TVP? Pracownik telewizji przerwał milczenie
-
U wojewody lubelskiego nowe umowy i awanse. "Ludzie są wściekli"
-
Wielki odwrót od pracy zdalnej. Co może przyhamować pęd prezesów do ściągania pracowników do biur?
-
Zaskakująca wypowiedź polityka PiS. Pochwalił ministra w rządzie Tuska
-
Wojna między ABW a Obajtkiem. Tusk oberwie rykoszetem? "Będzie afera"
- Nie żyje nauczycielka z Chocenia. Zbrodni dokonał jej syn
- Kiedy wybory samorządowe? Hołownia podał możliwą datę
- Hołownia: Jesteśmy pokoleniem 15 października
- Wałęsa pojedzie ze szpitala prosto do Sejmu? Chce "zobaczyć klęskę Morawieckiego"
- Janusz Kowalski na ostatniej bitwie. Z wege kiełbaskami. "Czysty trolling"