"Kierowca scanii zatrzymał się, popatrzył i odjechał"

Prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Radomiu przesłuchali po południu kierowcę ciężarowego volvo, które dzień wcześniej zderzyło się z busem. W wypadku zginęło 18 osób. Kierowca volvo zeznał, że tuż przed zderzeniem bus wyprzedzał inną ciężarówkę, której kierowca zatrzymał się i odjechał.

Zeznania kierowcy ciężarowej chłodni mogą wnieść wiele do wyjaśnienia sprawy.

- Mężczyzna potwierdził jedną z zakładanych przez prokuraturę wersji - mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Tuż przed zderzeniem kierowca busa zdecydował się na manewr wyprzedzania ciężarowej scanii z cysterną do przewożenia betonu. To długie auto, potrzeba czasu, by je wyprzedzić - mówi Chrabąszcz i dodaje, że z zeznań wynika również, że kierowca wyprzedzanej scanii widział wypadek.

- Kierowca samochodu ciężarowego scania zatrzymał się w pewnej odległości od miejsca wypadku, zobaczył co się dzieje, niewątpliwie wiedział, że doszło do wypadku drogowego, mimo to wsiadł do samochodu i odjechał. Zresztą, z tego miejsca odjechało kilka samochodów, które jechały tamtą trasą - powiedziała reporterowi TOK FM Chrabąszcz. Z relacji kierowcy wynika też, że do zderzenia z jego ciężarówką doszło w momencie, kiedy bus znajdował się na jego pasie, na wysokości kabiny wyprzedzanej betoniarki.

Wstępne ustalenia prokuratury zakładają dwie wersje wypadku. Pierwsza to niezachowanie zasad bezpieczeństwa przez kierowcę busa, który w trudnych warunkach wyprzedzał inne auto. Druga wersja prowadzi do ustalenia, czy samochody biorące udział w wypadku były sprawne technicznie. Sekcja zwłok wykluczyła, by kierowca busa doznał zawału serca. - Sekcja zwłok tego nie wykazała. Stwierdzono natomiast wielonarządowe obrażenie odniesione na skutek wypadku - powiedziała. Chrabąszcz podkreśliła, że w czasie sekcji pobrano próbki do dalszych badań na zawartość alkoholu i środków odurzających. Podkreślała też, że na tym śledztwo się nie kończy.

- Nie stawiamy jeszcze kategorycznych hipotez, nie przesądzamy o niczyjej winie - mówi. - Oba auta zbadają jeszcze biegli zajmujący się wypadkami drogowymi. Ocenią, czy były one sprawne.

Do tragicznego wypadku doszło we wtorek rano w Nowym Mieście nad Pilicą. Volkswagen transporter zderzył się czołowo z ciężarówką-chłodnią. Na miejscu zginęło 16 osób, kolejne dwie zmarły w szpitalach.

TOK FM PREMIUM