Nowy gracz na rynku medialnym - Ministerstwo Obrony Narodowej
Chodzi o rozpoczynający w styczniu swoją działalność Wojskowy Instytut Wydawniczy, który zajmie się między innymi wydawaniem "Polski Zbrojnej", a także książek. Do jego zadań należeć też będzie promocja armii.
Gazeta wyjaśnia, że do tej pory tym samym co nowo powołany instytut zajmowała się Redakcja Wojskowa MON. Po znowelizowaniu ustawy o finansach publicznych, została jednak zlikwidowana, aby zapewnić większą przejrzystość w wydawaniu pieniędzy podatników. Tymczasem - pisze "Rzeczpospolita" - Wojskowy Instytut Wydawniczy będzie dotowany z pieniędzy publicznych, ale będzie też mógł prowadzić działalność komercyjną. Dlatego decyzję o jego utworzeniu krytykują eksperci.
Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha mówi dziennikowi, że MON mogło wydawać swoje pisma w ramach przeznaczonej na to dotacji lub zrezygnować z utrzymywania Redakcji Wojskowej, a działalność wydawniczą zamawiać z prywatnych wydawnictwach. - Tymczasem tworząc instytut, wybrało najmniej przejrzystą formę, która stwarza bardzo niezdrowy i potencjalnie korupcyjny mechanizm - dodaje Andrzej Sadowski.
- Jest to zagranie nieczyste i sprzeczne z przyjętymi zasadami mecenatu państwa w sferze wydawniczej - podsumowuje nową wojskową instytucję były minister kultury, poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej" .