Na dworu kolejowym w Poznaniu pociągi mają kilkudziesięciominutowe opóźnienia. Czasem i większe. Ludzie denerwują się, ale nic nie mogą zrobić.
- Przed chwilą podali, że mój pociąg ma ponad 160 minut opóźnienia, mówi Paweł który codziennie dojeżdża do szkoły w Poznaniu. Największe problemy podróżujący pociągami osobowymi. - Dawno miałem być w pracy, jestem spóźniony, mój pociąg powinien odjechać 40 minut temu, ale ciągle go nie ma. nie ma. Tak jest codziennie, mówi mężczyzna, który jedzie właśnie do Konina. - To jest skandal, te pociągi jeżdżą jak chcą, mają opóźnienia, jakby pokonywały zagraniczne trasy, denerwuje się.
PKP winą za opóźnienia obarcza... ostrą zimę. Padający śnieg zasypuje rozjazdy, do ich odśnieżania kolej wysyła wszystkie możliwe siły. - Całą noc, bez przerwy pracowało ok. 120 ludzi, ale z powrotem wiatr nawiewa śnieg, gdzieniegdzie tworzą się zaspy, nasi ludzie pracują na bieżąco - mówi TOK FM Łukasz Więcek z zakładu linii kolejowych w Poznaniu.
- Rozjazdy odśnieżamy ręcznie, a jest ich ok.300, by utrzymać je w gotowości całą dobę musiało by pracować ok. 600 osób, a to nie jest fizycznie możliwe, bo tylu ludzi nie mamy. I dodaje: - Z zimą jeszcze nikt nie wygrał. To jednak marne pocieszenie dla podróżnych, którzy liczą tylko kolejne godziny spędzone na peronach.
- 2 godziny czekałam na swój pociąg, kiedy wyjechał z Poznania wlókł się niesamowicie - mówi pani Ania. - Podróż z Poznania do Bydgoszczy zamiast dwóch godzin trwała prawie pięć. Pasażerom doskwiera też zimno, bo w niektórych wagonach nie działa ogrzewanie. - W jednym wagonie trochę grzali, w pozostałych było strasznie zimno, mimo że byłem w grubej, puchowej kurtce - mówi Paweł. -Mi z kolei trafił się osobowy ze śniegiem w środku, rozgrzewaliśmy się herbatą, którą mieliśmy w termosie - mówią studentki, które właśnie wysiadły na poznańskim dworcu. -W trakcie jazdy pociąg stawał co kawałek w polu, wyłączało się ogrzewanie, światło. Niczego nie było, nawet informacji jak długo będzie stal i co się dzieje. Na dodatek mocno wiało, a ja siedziałam przy drzwiach, które nie chciały się domknąć, wszystkim było okropnie zimno - mówi Magda.
Na samym dworcu psują się tablice informacyjne. Niektóre nie wyświetlają odjazdów i przyjazdów wszystkich pociągów. - Chyba zamarzły, bo ani drgną - mówią zdezorientowani podróżni.
