"Anodina popełniła ogromny błąd w sprawie alkoholu we krwi Błasika"

- Nie było "ręcznego" prowadzenia raportu MAK - stwierdził dzisiaj w RMF FM prof. Roman Kuźniar, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Z kolei zdaniem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego "olbrzymim błędem" przewodniczącej MAK było położenie nacisku na obecność alkoholu we krwi gen. Błasika.

"Anodina popełniła ogromny błąd w sprawie alkoholu we krwi Błasika"

W piątek prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, m.in. o różnicach w ocenie raportu przedstawionego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy. Prezydenci mieli potwierdzić także wolę wspólnych obchodów rocznicy katastrofy 10 kwietnia.

- Obaj politycy zobowiązali się do dbałości o stan stosunków dwustronnych - zapewnił dzisiaj w rozmowie z RMF FM prof. Roman Kuźniar, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Dodał, że istnieje ryzyko pogorszenia tych stosunków w wyniku publikacji raportu. Jego zdaniem prezydentowi Polski chodzi, aby przez piątkową rozmowę z Miedwiediewem Rosjanie zrozumieli, że raport MAK nie kończy dochodzenia w sprawie przyczyna katastrofy i że brak współpracy nad korekcją raportu zaciąży na relacjach z Rosją.

- To nie jest sprawa zaufania do Rosji, ale ten raport jest niepełny - podkreślił Kuźniar. - O tym wiemy i po naszej stronie w tej sprawie jest zgoda od lewa do prawa - dodał. Doradca prezydenta podkreślił, że rosyjscy politycy muszą wiedzieć, że raport MAK nie zadowala polskiej strony i że przekaz, który poszedł bezpośrednio od prezydenta Polski, miał szansę się przebić do świadomości Rosjan.

Kuźniar odniósł się także do oskarżeń, że raport Międzypaństwowej Komisji Lotniczej mógł być przygotowany w ten sposób na skutek nacisków politycznych z Kremla. - Nie wierzę, żeby ten raport powstał w wyniku instrukcji politycznej płynącej w Rosji z najwyższego szczebla - zapewnił prof. Kuźniar. - Powstał on na tym poziomie w taki sposób, w jaki Rosjanie przygotowali by każdy inny raport. Jestem przekonany, że nie było ręcznego prowadzenia. To nie są czasy, kiedy Stalin poprawiał własnoręcznie polską konstytucję - podsumował.

"Anodina popełniła olbrzymi błąd. To była manipulacja"

Z kolei gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, mówił w Radiu ZET, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie ma w planach zajmowania się raportem MAK. - Rada nie jest organem gorącego reagowania. Nie wykluczam, że powinna zająć się tym problemem, ale z pewnego dystansu - w sensie wypracowania pewnych strategicznych rozwiązań, takich jak nowelizacja prawa w tym zakresie. Myślę, że następne posiedzenie będzie dobrym czasem dla refleksji strategicznej RBN - podkreślił.

Koziej odniósł się także do faktu zwrócenie przez Komitet uwagi, że gen. Błasik miał we krwi ślady alkoholu. Zdaniem szefa BBN było to "olbrzymim błędem" ze strony przewodniczącej MAK Tatiany Anodiny. - Pani Anodina popełniła błąd ogromny, bo w tym raporcie fakt mógł być odnotowany, ale powtarzać go dwu- lub trzykrotnie w czasie tej konferencji to była manipulacja, zwracanie uwagi. I o to możemy mieć pretensje, do sposobu opublikowania raportu MAK-u.

Zdaniem szefa BBN, nie ma nic dziwnego w tym, że media w Polsce i na świecie poszły tym tropem i informowały głównie o tej informacji.

TOK FM PREMIUM