Ministerstwo Pracy radykalnie tnie środki na Urzędy Pracy. "Co Polska z nami robi"- pyta TOK FM bezrobotny
- Katastrofą byłaby z pewnością sytuacja, kiedy tych pieniędzy nie byłoby w ogóle. Jest to sytuacja trudna, bo pieniędzy będzie mniej. To wymusza na nas, że pewne formy będą w mniejszym zakresie realizowane niż inne; wymusza działania, powodujące że aktywizacja ma się odbywać innymi środkami, musimy pozyskiwać oferty pracy nie refundowane - tłumaczy TOK FM Iwona Gadomska-Dysy z Powiatowego Urzędu Pracy w Katowicach.
W katowickim urzędzie jest zarejestrowanych 7681 osób bezrobotnych. Dla nich zmniejszenie środków na podstawowe zadania urzędu oznacza jedno - muszą radzić sobie sami. - Pieniędzy jest mniej, a powinno być coraz więcej - mówi Maria czekająca w urzędzie na swoją kolej. - Jak sobie sam nie znajdę, to na pośrednictwo nie ma co liczyć - uważa Janek, co potwierdza Krystyna też czekająca w urzędzie: - Trzeba samemu szukać - rzuca. Heniek nie kryje łez i rozgoryczenia: - Tylko się powiesić. Jak my żyć mamy, niech pani powie. Bo ja nie rozumiem tej Polski już wcale. Co Polska robi z nami wszystkimi. Inni się mają tak dobrze, że im się"kapsy" uginają, a my co? - pyta.
Wojewódzka Rada Zatrudnienia zaniepokojona sytuacją podjęła uchwałę dotyczącą redukcji środków z Funduszu Pracy. Dokument ma trafić do Ministra Pracy i Polityki Społecznej.