Uszkodzony monitor systemu TAWS w Tu-154. "To nie jest zwykła kontrolka"

To nie jest zwykła kontrolka. Usunięcie usterki wyświetlacza jest niezbędne do przeprowadzenia próbnego lotu - mówił zastępca komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej płk. Mirosław Grochowski.

W tupolewie, na którym ma się odbyć eksperyment, uszkodzony jest jeden z monitorów. To wielofunkcyjny wyświetlacz, związany z systemem TAWS ostrzegającym o niebezpiecznym zbliżaniu się do ziemi.

Jeżeli chcemy wiedzieć jak działał TAWS przy podejściu na lotnisko nieprogramowane, bo taki element chcemy sprawdzić, to musimy wiedzieć, co na tym wyświetlaczu się wyświetla - wyjaśnił zastępca komisji.

Płk. Grochowski odpierał ataki Dowództwa Sił Powietrznych, które mówiło, że tupolew może normalnie latać, bo szkolą się na nim piloci. Podobne stanowisko przedstawił szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich.

- Nie możemy dopuścić do tego, że lot próbny może być przeprowadzony przy niesprawnym urządzeniu. To nie drobiazg. To element, który będzie sprawdzany, jeden z wielu w tym locie sprawdzanych - broni decyzji komisji płk. Grochowski.

Naprawa potrwa minimum cztery tygodnie. Eksperyment ma polegać na locie sprawnym Tu-154 i odegraniu wszystkich zachowań załogi, włącznie z dialogami ze stenogramów, z samolotu, który rozbił się w kwietniu 2010 roku. Chodzi m.in. o zarejestrowanie naturalnych szumów kabiny, aby sprawniej oczyścić nagrania z rozbitego samolotu prezydenckiego.

Szef MSWiA Jerzy Miller powiedział w czwartek dziennikarzom, że raport końcowy z prac komisji (której pracom przewodniczy) nie może być wydany bez przeprowadzenia zaplanowanego eksperymentu na bliźniaczym tupolewie. Badanie to nie może być na razie wykonane ze względu na usterkę techniczną samolotu. Dodał, że on sam nie zna się na technice lotniczej i na wpływie tej usterki na eksperyment pytać specjalistów.

Minister zaznaczył, że ta kwestia nie blokuje jednak pracy całej komisji, która spotyka się w zespołach i przygotowuje dokumenty składające się na raport końcowy. Ujawnił, że komisja zakończyła już badanie wątku meteorologicznego sprawy (nie zdradził wniosków), a wątek szkolenia załogi jest "zaawansowany w bardzo wysokim stopniu". Wciąż nie wiadomo, kiedy raport będzie mógł być ujawniony. Z powodu usterki ma to być odroczone o ok. 6 tygodni, w stosunku do wcześniej zapowiadanego terminu końca lutego.

TOK FM PREMIUM