"Czułem do siebie odrazę". HFPC przygląda się procesowi ws. toalet publicznych

- Będziemy przyglądać się rozprawie. To bardzo ważna sprawa z punktu widzenia interesu społecznego. Nie wolno jej trywializować - mówi Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Pan Józef Głuchowski w Radiu TOK FM przypomniał swoją historię. Opowiadając ją płakał.

84-letni emerytowany inżynier budownictwa i powstaniec warszawski chciał skorzystać z toalety w warszawskim "błękitnym wieżowcu", w którym mieszczą się dwa banki. Kombatant wiedział, że w PKO BP była wcześniej toaleta. Została jednak przerobiona na pomieszczenie gospodarcze.

Najpierw był problem z udostępnieniem toalety. W końcu wpuszczono pana Głuchowskiego do WC, w którym nie było świata. Kombatant podczas wojny przez jakiś czas leżał przysypany gruzami. W małym ciemnym pomieszczeniu czuł przerażenie. Nie wytrzymał.

"Byłem przestraszony, zszokowany"

Pan Głuchowski opowiedział słuchaczom, o tym, co przeżył w bankach. Najpierw w PKO BP powiedziano, że nie ma toalety, została zamknięta. Nie było jej też w Pekao SA. Pan Józef wrócił do pierwszego banku.- Dopiero, kiedy zacząłem nerwowo dreptać i niemal krzyczeć wniebogłosy, pani odesłała mnie gdzie indziej. Jeszcze raz poprosiłem o skorzystanie z toalety. Pani chichotała i kpiła ze mnie. Powiedziała: ''za chwilę" i odesłała mnie do następnego pokoju. Drogę zastąpił mi osiłek. Zaczął zadawać dziwne pytania: po co? Czy mam tu konto? Zaczął przeć na mnie ciałem. Byłem przestraszony, zszokowany - relacjonuje pan Józef.

- Za chwilę urzędniczka wyskoczyła z pokoju z kluczem. Otworzyła łazienkę. Nie było tam światła. Jestem powstańcem byłem zawalony gruzem... Straszny strach mnie ogarnął przerażenie. Niestety, nie otrzymałem żadnej pomocy - mówił pan Głuchowski. Popłakał się. - Musiałem na piechotę wrócić do domu. Nie tramwajem, nie autobusem. Sam do siebie czułem odrazę - dodaje.

Pozew

- Zwróciłem się do banku o zwrot kosztów - ubranie, bielizna zniszczone. Zażądałem przeprosin i rekompensaty finansowej. Myślałem, że to jakoś zadziała na bank, coś zmieni - mówi pan Głuchowski w TOK FM. - Bank Pekao SA odpowiedział, że nie udostępnia łazienki, bo korzystaliby z niej bezdomni i narkomani. A toaleta jest na stacji metra niedaleko - dodaje. PKO BP odpowiedział, że do banku "należy zapewnienie prawidłowej obsługi klientów w zakresie prowadzonych rachunków (...), a nie obsługi stałego dostępu do toalety".

- W tym budynku była toaleta. Została przerobiona na pomieszczenie gospodarcze. Można ją uprzątnąć i udostępnić. Nic prostszego - mówi mecenas Jolanta Strzelecka, pełnomocnik pana Głuchowskiego. - Nie odbierajmy ludziom godności - dodaje.

Pan Głuchowski zawiadomił prokuraturę i dochodzi swych praw w sądzie. Z przyczyn losowych rozprawa jeszcze się nie odbyła. Pierwsze posiedzenie sądu miało odbyć się na początku lutego, jednak sędzina złamała nogę.

Bank: skarga do zarządcy budynku, nie do banku

- Chcę serdecznie przeprosić, jeżeli ze strony mojego banku coś było nie tak - mówił w TOK FM Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao SA. - Jednak pismo ze skargą powinno być skierowane nie do banków, tylko do zarządcy budynku. My jesteśmy najemcami. Tak jak w galerii handlowej. To galeria udostępnia toalety, a nie poszczególne sklepy - mówi. - Bank jest specjalnym miejscem. Dużą rolę podrywa tu bezpieczeństwo. Nie zawsze możemy urządzić pomieszczenie tak, żeby zbudować toaletę w części ogólnodostępnej - mówi. Jak dodaje, toaleta - zgodnie z prawem - powinna być w miejscu pracy, ale nie musi być udostępniana klientom.

- "W budynku użyteczności publicznej i zakładu pracy należy urządzić ustępy ogólnodostępne" - Ewa Podolska zacytowała rozporządzanie ministra infrastruktury. - Pan rozumie, że "ogólnodostępna" oznacza tylko dla pracowników? - pytała.

- Nie jesteśmy miejscem użyteczności publicznej, tylko instytucją finansową. W myśl ustawy to placówka użyteczności publicznej to np. sąd powszechny, urząd... - mówił rzecznik Pekao SA. - Jednak w art. 5 tego rozporządzania jest słownik. Zdefiniowano tam pojęcie placówki użyteczności publicznej - są nią również placówki świadczące usługi bankowe - powiedziała Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak zapewniła, fundacja będzie przyglądała się sprawie.

"Nie trywializujmy tego!"

- HFPC nie jest stroną. Obserwujemy proces, argumenty wszystkich stron. Oczekujemy, że wyrok zmieni praktykę w kwestii dostępu do toalet w miejscach użyteczności publicznej. Sąd będzie rozstrzygać, czy sytuacja, która nastąpiła uderzała w godność pana Głuchowskiego. Liczymy, że sąd orzeknie, czy to na banku spoczywa odpowiedzialność zapewnienia toalety - powiedziała przedstawicielka HFPC.

- Przyjrzeliśmy się jak wygląda to w innych krajach. Np. w Rosji był cały cykl pozwów przeciwko organom administracji za to, że na dworcach nie udostępniano toalet. Sądy wówczas zwracały symboliczną kwotę i opłaty za WC plus zasądzały symboliczne zadośćuczynienie. W Londynie co pół roku publikuje się raporty na temat dostępności toalet w miejscach publicznych. To jest sprawa, którą żyje część społeczeństwa. Internauci wskazują miejsca, gdzie toalety są udostępnione i piętnują miejsca, gdzie nie ma do nich dostępu. Postanowiliśmy monitorować proces, gdyż uważamy, że to ważna sprawa z punktu widzenia interesu społecznego. Chcielibyśmy uniknąć trywializowania jej - dodaje.

Pod koniec audycji pan Głuchowski rozmawiał ze słuchaczami. Zapraszamy do posłuchania audycji i dyskusji: Czy toalety w bankach powinny być dostępne?

Proszę o zaprowadzenie mnie do ubikacji - śmiech i drwiny...

TOK FM PREMIUM