Organizacje pozarządowe: Premierze, trzymamy za słowo
Premier Donald Tusk zapewnił wczoraj, że chce powrotu do "poważnej rozmowy ze środowiskami reprezentującymi społeczności internetowe, ale też z urzędnikami KE". - Wspólnie z ministrem kultury zrobimy takie spotkanie, żeby sobie wyjaśnić, jakie regulacje potrzebne są w internecie, a jakie są zbędne. Zobaczymy, co jest niezbędne, a co jest właśnie radosną twórczością, przeszkadzającą ludziom żyć. Zrezygnujemy z tych przepisów i bardzo serio o tym porozmawiamy - zapowiedział.
Nie wpuszczono nas do Sejmu
Organizacje pozarządowe apelowały do premiera, by ten podjął z nimi dialog w sprawie projektu nowej ustawy medialnej. Bez odzewu. - Ustawie nadano tryb pilny, co skutecznie uchroniło ją przed komentarzami takich fundacji jak nasza. Chcieliśmy przyjść do Sejmu. Ale powiedziano nam, że lista ekspertów jest zamknięta. Nie wiem kiedy ona się otwierała i zamykała - mówiła w TOK FM Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.
Organizacje: Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Internet Society Polska, Fundacja Panoptykon, Fundacja Kidprotect.pl, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundację Wolnego i Otwartego Oprogramowania oraz Stowarzyszenie Projektolska pisały w apelach do premiera: "Prawa podstawowe w internecie muszą być zagwarantowane nie tylko w sferze wolności wypowiedzi, ale także prawa do informacji, niedyskryminacji, dostępu do dóbr kultury, prywatności i tajemnicy korespondencji."
- Obecny bubel prawny, którego przyjęcie stwarzało zagrożenie dla wolności słowa w internecie - w trybie pilnym przeszedł całą ścieżkę ustawodawczą w Sejmie. Dopiero po zmasowanej akcji medialnej, owocującej szerokim społecznym sprzeciwem, premier obiecał zbadać proponowane regulacje i ostatecznie zaproponował senatorom usunięcie z projektu ustawy tej części, która ma regulować Internet. Powtarza się niepokojący schemat gaszenia pożaru w ostatniej chwili. Można było tego uniknąć - piszą przedstawiciele organizacji pozarządowych w komunikacie prasowym.
Zamiast dialogu - gaszenie pożaru
Autorzy podkreślają, że organizacje pozarządowe od dłuższego czasu zwracały uwagę na niebezpieczne propozycje zmian w ustawie medialnej.
- Prowadzenie realnych konsultacji, dialog ze społeczeństwem, są niezbędnym elementem sprawnie działającego społeczeństwa obywatelskiego. U nas ten element ewidentnie zawodzi. Jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie, grożą nam kolejne buble prawne, w najlepszym wypadku - przy zainteresowaniu mediów i społeczeństwa - gaszenie kolejnych pożarów - napisały organizacje.
- Ponad rok temu, przy okazji afery z pomysłem utworzenia Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, premier obiecał przedstawić listę projektów aktów prawnych, które mają wpływ na przyszłość społeczeństwa informacyjnego oraz zamrozić prace nad nimi do czasu przeprowadzenia konsultacji. Mimo naszych apeli nie doszło ani do przedstawienia takiej listy, ani do kolejnego spotkania - wypominają premierowi organizacje.
Pomysł Rejestru ostatecznie upadł. - Ale pilnej dyskusji wymagają: planowane zmiany w prawie telekomunikacyjnym, obowiązujące przepisy dotyczące retencji danych, nowe założenia do ustawy o powtórnym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego oraz projekt unijnej dyrektywy zakładającej blokowanie stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą - piszą autorzy.
- Teraz trzymamy premiera za słowo i czekamy na realne działania! - napisały organizacje.
IAB: Komisja nie chciała nas wysłuchać
Stwierdzenia premiera, i wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli rządu odpowiedzialnych za ustawę, jakoby ustawa "była konsultowana ze środowiskiem", "nikt nie podnosił wcześniej żadnych wątpliwości" i "sprawa bez echa przeszła przez procedurę sejmową", wywołały oburzenie środowisk związanych z internetem.
Reprezentujące 150 pracodawców branży internetowej stowarzyszenie IAB wydało dziś oświadczenie, że propozycje konkretnych zmian w zapisach wraz z ich uzasadnieniem przekazało 22 grudnia 2010 r. ministrowi kultury Bogdanowi Zdrojewskiemu, a miesiąc później posłance Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej, szefowej sejmowej komisji kultury i środków p rzekazu .
- Rozumiejąc pilny tok prac nad ustawą i w trosce o to, aby prawo stanowione w Polsce było wysokiej jakości, zadeklarowaliśmy również chęć i gotowość merytorycznego uczestnictwa przedstawiciela IAB Polska w posiedzeniu Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, co niestety spotkało się z odmową Komisji - czytamy w oświadczeniu IAB.
"Nie możemy zgodzić się na wprowadzanie opinii publicznej w błąd poprzez rozpowszechnianie tego typu informacji", podkreślają przedstawiciele branży internetowej.
Tusk dystansuje się od projektu ustawy medialnej
Donald Tusk dwa razy w tym tygodniu zdystansował się od uchwalonych przez Sejm, a przygotowanych w Ministerstwie Kultury zmian w ustawie o rtv, która bardzo ogranicza w internecie z jednej strony - swobodną ekspresję, z drugiej - przedsiębiorczość. Zawiera też szereg nieprecyzyjnych przepisów, które dają Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji (organowi uprawnionemu do egzekwowania przepisów ustawy) szerokie pole do interpretacji i nakładania wysokich kar. Po gwałtownej krytyce mediów i zmasowanej akcji internautów, interweniował wczoraj premier: - Zaproponowałem senatorom, by usunęli tę część ustawy - oświadczył premier i obiecał wnikliwą analizę kontrowersyjnych zapisów ustawy oraz "powrót do poważnych rozmów" z branżą internetową. - Warto słuchać tych, którzy mówią, że internet jest gwarancją wolności i niezależności ludzi od administracji, przepisów i państwa - mówił premier.
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
-
PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"
-
Polski ambasador mówi o wejściu Polski w konflikt z Rosją. Schnepf: To jest jak dymisja
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Babciowe". Donald Tusk obiecuje nowe świadczenie. "Nikt na tym nie traci"
- Robert Lewandowski o "aferze premiowej". Zaskoczył kibiców
- PiSowscy wujowie - co mówią, co myślą? I czy waloryzacja 500 plus to będzie "game over" dla opozycji
- Ktoś odważy się aresztować Putina? Na pewno nie Węgry. "Sygnał dla świata"
- Miesiączka, podpaski, tampony - przestań się wreszcie wstydzić! Czy urlop menstruacyjny jest możliwy w Polsce