Dobra wiadomość dla pasażerów: na Śląsku nie będzie wielkich cięć połączeń kolejowych
Zniknąć miało aż 64 połączeń. Przewozy Regionalne zapowiadały też ograniczenia w kursowaniu kolejnych kilkunastu. Ale w końcu PR porozumiały się z władzami województwa i dziurę w budżecie udało się załatać. Pieniędzy wystarczy do końca maja.
W czerwcu pasażerowie nie powinni odczuć zmian. Tak przynajmniej obiecują i kolejarze i samorządowcy. Pociągów nie tylko nie będzie mniej, ale jak deklaruje dyrektor Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, Przemysław Gardoń, więcej. - Powrócą połączenia, które zostały zawieszone z uwagi na brak taboru w okresie zimowym - powiedział w rozmowie z TOK FM.
Koniec z monopolem
Pasażerów czeka w czerwcu znacznie większa rewolucja. Oczywiście jeśli plany marszałka zostaną zrealizowane. Monopol Przewozów Regionalnych ma zostać przełamany. Nowa spółka powołana przez władze województwa śląskiego - Koleje Śląskie - ma przejąć najbardziej dochodowe połączenie regionalne: Gliwice-Częstochowa. Wicemarszałek województwa śląskiego Mariusz Kleszczewski wierzy, że się uda.
Ale niezależnie od tego czy się uda czy nie, w czerwcu konieczne będzie podpisanie nowej umowy z Przewozami Regionalnymi. Nikt nie jest w stanie określić, czy czekają nas kolejne dramatyczne negocjacje. I czy województwo zmieści się w zaplanowanych wydatkach na kolej.
Umowa zawarta między województwem i Przewozami Regionalnymi ma kosztować 65 milionów złotych - o blisko 100 milionów mniej niż żądały koleje.
Marszałek zarządził firmie zewnętrznej przeprowadzenie audytu w Śląskim Zakładzie PR, który ma dać odpowiedź na pytanie o wysokie koszty oraz pokazać możliwości ewentualnych oszczędności.