Borowcy do Smoleńska na motorach
- To inicjatywa samych funkcjonariuszy. Wśród kolegów, którzy zginęli w Smoleńsku także byli motocykliści - mówił mjr Cymerski. - Najtrudniejsze w tym wszystkim są wspomnienia - przyznał. - Ale bardzo potrzebne - dodał po chwili. Tuż przed wyjazdem przed pomnikiem poświęconym poległym na służbie funkcjonariuszom Biura Ochrony Rządu złożono wieniec. Jest to już druga motocyklowa pielgrzymka funkcjonariuszy BOR do Smoleńska. Honorowy patronat nad rajdem objął szef biura gen. Marian Janicki.
Żegnając uczestników wyprawy powiedział, że ma nadzieję, iż tego typu rajdy staną się tradycją. - Dajecie dowód, że - pomimo tego, że żałoby już nie ma - polegli koledzy cały czas są w naszych sercach. Cały czas pamiętamy. Dzisiaj startujecie ponownie do Smoleńska, z własnej inicjatywy, bardzo wam za to dziękuje - zwrócił się do uczestników rajdu gen. Janicki.
Cała wyprawa potrwa cztery dni. W sobotę, 11 czerwca o godz. 8:41, funkcjonariusze złożą wieniec i zapalą znicz w miejscu, gdzie rozbił się prezydencki samolot. Później przejadą na cmentarz katyński, by oddać także hołd polskim oficerom pomordowanym przez NKWD. Motocykliści mają wrócić do Warszawy w niedzielę.
- Dostaliśmy sygnał zwrotny od kolegów z Białorusi i Rosji, że będą się wami po drodze opiekować, zabezpieczą całą logistykę i przejazd - zapewniał gen. Janicki.
10 kwietnia 2010 r. pod w Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M wiozący polską delegację na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką. A także dziewięcioro oficerów BOR: płk Jarosław Florczak, mjr Dariusz Michałowski, kpt. Paweł Janeczek, por. Piotr Nosek, ppor. Artur Francuz, ppor. Paweł Krajewski, ppor. Jacek Surówka, ppor. Marek Uleryk i ppor. Agnieszka Pogródka-Węcławek.
