Tiry pod kontrolą

Drogowcy narzekają na przewoźników, którzy przeładowując samochody niszczą drogi. Dlatego planują wzmożone kontrole. W całym kraju w sumie ma powstać 30 elektronicznych punktów monitoringu ruchu. Rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Okoński:

- To jest zmora nie tylko innych kierowców, ale nasza drogowców, gdyż to właśnie drogi budowane za państwowe pieniądze są bardzo często niszczone przez przeładowane samochody - podkreśla Okoński.

Przeładunkom ma zaradzić tzw. system preselekcji tłumaczy Artur Czapiewski z Inspekcji Transportu Drogowego: - W pasie drogowym zamontowane są czujniki kwarcowe, które badają naciski osi pojazdów. Na środkowym pasie dzielącym części drogi znajdują się komputery wagowe, które przeliczają dane pozyskane z jezdni. W momencie kiedy nadjedzie pojazd jest on rejestrowany za pomocą kamer umieszczonych na bramownicy i przekazywane na serwer.

Bez zatrzymywania pojazdu inspektorzy są w stanie sprawdzić nie tylko załadunek - kontynuuje Czapiewski: - Mamy numer rejestracyjny pojazdu, jego markę, prędkość z którą się poruszał, jego DMC ( red. dopuszczalna masa całkowita ), długość i poszczególne naciski osi w tym zestawie, który przejeżdżał przez punkt kontrolny.

Od roku taki punkt pomiaru z powodzeniem działa we Włocławku na drodze krajowej nr 1: - To nam pozwala na to, że nie tracimy czasu na kontrolowanie tych, którzy w sposób prawidłowy użytkują drogi i pojazdy. Chcemy przede wszystkim kontrolować tych, którzy tego nie potrafią robić - kwituje Czapiewski.

Na razie na terenie całego kraju są 4 elektroniczne systemy monitoringu, w sumie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planuje utworzenie 30 takich punktów.

TOK FM PREMIUM