Nowy bilans zamachów w Norwegii. Zginęło mniej niż przypuszczano

Zmieniła się liczba ofiar piątkowych zamachów w Norwegii. Według najnowszych informacji w Oslo zginęło nie siedem, ale osiem osób. Podczas gdy na wyspie Utoya całkowita liczba ofiar zmniejszyła się z 86 do 68.

Norweska policja skorygowała liczbę ofiar na wyspie Utoya. W wyniku strzelaniny zginęło jednak 68 osób, a nie jak wcześniej podawano 86. Wzrosła za to liczba ofiar zamachu w Oslo - do ośmiu. Tym samym liczba ofiar piątkowych zamachów wynosi 76, podczas gdy wcześniej podawano 93.

- Ta liczba ciągle może ulec modyfikacji - zaznaczył kilkukrotnie wysoki przedstawiciel policji, Oeystein Maeland, podczas konferencji w Oslo. - Oczywiście, dla osób dotkniętych tragedią liczby nie mają znaczenia, bo ból nadal jest tak samo silny - dodał.

Policja nadal przeszukuje wyspę

Ta korekta ma wynikać z tego, że służby ratownicze i policja miały utrudnione zadanie, kiedy dotarły w piątek na wyspę Utoya, na której Anders Behring Breivik przez półtorej godziny strzelał do młodzieżówki rządzącej Partii Pracy. Trudności miały wynikać z topografii terenu - dużego zalesienia i sporej ilości zarośli na wyspie.

- Teraz mamy możliwość dokładniejszego zabezpieczenia terenu - deklarował przedstawiciel policji, dodając, że nadal przeszukiwane są zarówno teren wyspy jak i jezioro ją otaczające. - Do Krajowej Grupy Identyfikacyjnej należy 40 osób, które pracują nad identyfikacją ciał i mamy nadzieję, że naszą pracę uda zakończyć się w czwartek, kiedy powinno udać się nam także ujawnić szczegóły - dodał.

"Wydawał się bardzo spokojny"

Norweska policja zaznaczyła ponadto, że oskarżony Anders Behring Breivik podczas posiedzenia sądu zachowywał się bardzo spokojnie. - Wydaje się, że to, co działo się wokół niego, nie robiło na nim żadnego wrażenia - powiedziała policja i dodała, że oskarżony zadeklarował, że jest gotowy spędzić resztę życia w więzieniu.

Na razie sąd przychylił się do wniosku prokuratury, aby dwukrotnie wydłużyć okres aresztu tymczasowego dla Norwega. Breivik spędzi w areszcie osiem tygodni , w tym cztery w kompletnej izolacji.

Wątek polski w sprawie

Podczas konferencji prasowej padały także pytania o związki Breivika z Polską, gdzie miał zakupić materiały chemiczne. - Z wnioskiem o jaki rodzaj pomocy zwrócili się państwo do polskiej policji? - pytali dziennikarze. Policja odpowiadała tymczasem ogólnikami, zasłaniając się tajemnicą śledztwa. - Badamy wszystkie wątki i doniesienia, które do nas docierają i będziemy podejmować stosowne kroki - zapewniał Maeland

TOK FM PREMIUM