"Dość kłamstw". Tysiące demonstrują w Moskwie
Wybory do Dumy: Jedna Rosja wygrała wybory. Dużym kosztem>>
Około 2 tys. zwolenników ugrupowań demokratycznych - m.in. Partii Wolności Narodowej (Parnas), ruchu Solidarność, Rosyjskiego Sojuszu Ludowo-Demokratycznego (RNDS), Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) i Ruchu Obrony Lasu Chimkińskiego - zebrało się na Czystych Prudach, przy pomniku pisarza Aleksandra Gribojedowa.
Ponad 600 protestujących zatrzymano
Na akcję przyszli także aktywiści radykalnych formacji - Frontu Lewicy i Innej Rosji. W niedzielę próbowali oni zorganizować w stolicy Rosji własne demonstracje, jednak zostali rozpędzeni przez policję. Ponad 600 protestujących zatrzymano.
Występujący podczas manifestacji liderzy opozycji demokratycznej, m.in. Borys Niemcow, Władimir Ryżkow i Ilja Jaszyn, a także szefowie niezależnych organizacji pozarządowych, w tym Jewgienia Czyrikowa i Aleksandr Nawalny, mówili o fałszerstwach wyborczych na rzecz partii Jedna Rosja, kierowanej przez premiera Władimira Putina.
"Centralna Komisja Wyborcza to ministerstwo oszustw"
Podkreślali, że Jednej Rosji bezprawnie przypisano miliony głosów, a mimo to partia Putina doznała druzgocącej klęski, zbierając znacznie mniej głosów, niż prognozowano.
Czyrikowa, przywódczyni Ruchu Obrony Lasu Chimkińskiego, zapowiedziała, że opozycja będzie dążyć do unieważnienia wyników niedzielnych wyborów.
Uczestnicy akcji skandowali: "Hańba!", "Rosja bez Putina! i "Precz z partią oszustów i złodziei!", "Dość kłamstw" i "Centralna Komisja Wyborcza to ministerstwo oszustw". Tego ostatniego określenia - wymyślonego przez blogera i bojownika z korupcją Nawalnego - opozycjoniści powszechnie używają w stosunku do Jednej Rosji.
W niedzielnych wyborach zwyciężyła rządząca partia Jedna Rosja, którą poparło ponad 49,5 procent. W parlamencie zasiądą również partie: komunistyczna, liberalno - demokratyczna i Sprawiedliwa Rosja.
"Władze bezprawnie ingerowały w proces wyborczy"
Obserwatorzy Rady Europy i OBWE skrytykowali przebieg wyborów parlamentarnych w Rosji. Z wstępnego raportu tych organizacji wynika, że przedstawiciele władz państwowych bezprawnie ingerowali w proces wyborczy. W raporcie podkreślono dużą liczbę naruszeń prawa wyborczego związanych między innymi z fałszowaniem kart do głosowania. "Uniemożliwianie pracy niezależnym mediom, utrudnianie pracy obserwatorów oraz odsuwanie od procesu liczenia głosów przedstawicieli partii opozycyjnych" - to podstawowe zarzuty wobec rosyjskich władz.
DOSTĘP PREMIUM
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- Zełenski jest zdany na siebie w walce o Ukrainę w UE. "Zdanie Polski nie ma żadnego znaczenia"
- Po co Zełenskiemu tournee po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej
- Cichanouska w Senacie: "Wśród bohaterów, którzy łączą Polskę i Białoruś jest także Andrzej Poczobut"
- 1,5 mln zł zadośćuczynienia dla syna rtm. Pileckiego. "Za krzywdy doznane przez ojca"