Czy po śmierci dyktatora powstanie jedno państwo koreańskie? "Byłoby to droższe niż zjednoczenie Niemiec"

Czy śmierć Kim Dzong Ila otwiera drogę do zjednoczenia dwóch państw koreańskich? - Część elit w Korei Płd. mówi "tak" zjednoczeniu. Ale większość społeczeństwa jest na nie. Bo obserwowali, co działo się po zjednoczeniu Niemiec - mówił w TOK FM. A jak pokazały symulacje, połączenie dwóch Korei byłoby droższe niż zjednoczenie RFN i NRD.

CZYTAJ: Kim Dzong Il nie żyje || Następca. Kim jest Kim Dzong Un? || KOMENTARZE: Co się wydarzy w Korei? || REAKCJE: Korei Płd. , USA || ZDJĘCIA: Reakcje mediów , Kim Dzong Il z przywódcami , Rozpacz w Korei Płn. || WIDEO: Spikerka ogłasza śmierć przywódcy

Zdaniem politologa i sinologa prof. Bogdana Góralczyka "niewskazane" jest pisanie scenariuszy dla Korei Płn. - To najbardziej zamknięty reżim na świcie, jedyna skamielina czystego stalinizmu, która się ostała. Jesteśmy więc całkowicie skazani na spekulacje. Jako obserwator Chin pamiętam też, jak umierał Mao, żaden ze specjalistów nie mógł przewidzieć, że w niespełna miesiąc później jego małżonka i banda czworga będą aresztowani. Wszystkie więc opcje są do rozważenia - uważa gość TOK FM.

Ale nie można unikać rozmowy o jednym z ciekawszych scenariuszy dla Półwyspu Koreańskiego. Czyli zjednoczenia Korei Północnej i Południowej. Prof. Góralczyk uważa, że taki pomysł na pewno nie podoba się największemu sąsiadowi Korei Płn. - Chinom. - Lepiej mieć wielu słabych sąsiadów, niż jednego mocniejszego - mówił.

Bardzo drogie zjednoczenie Korei. Jedność może kosztować nawet 3 bln dol

Co ciekawe pomysł zjednoczenia niekoniecznie podoba się na południu półwyspu. - Część elit Korei Południowej mówi zjednoczeniu "tak". Ale większość społeczeństwa jest na "nie". Bo obserwowali to, co działo się po zjednoczeniu Niemiec. A koszty były ogromne. W Korei Płd. przygotowano wtedy symulacje, z których wynika, że zjednoczenie Korei byłoby droższe niż połączenie RFN i NRD - powiedział prof. Góralczyk.

Mimo wyznaczenia przez Kim Dzong Ila swojego następcy, należy się spodziewać walki o władze. - Kim Dzong Un jest całkowicie nieopierzony. Świat poznał go jesienią ubiegłego roku, kiedy awansował na czterogwiazdkowego generała. Według ideologii obowiązującej w Korei Płn. najważniejszą siłą jest armia. A dowództwo to ludzie którzy mają 70-80 lat. To oni mają w rękach wszystkie końcówki nici. Nie wiadomo jak będzie wyglądał teraz ten teatr kukiełek. Śmiem twierdzić, że na tej linii, dowódcy-Kim Dzong Un, może dojść do konfliktu. Mamy tu ludzi z zupełnie innymi doświadczeniami i z innych pokoleń - mówił prof. Góralczyk.

Ale uważa on, że te wewnętrzne napięcia nie rozleją się na sąsiadów i region.

Korea płacze po śmierci Kim Dzong Ila Według eksperta łzy nie są szczere. "Ludzie nienawidzą Kima>>

Kim Dzong Il nie żyje. W Korei Płn. rozpacz [ZDJĘCIA] >>>

 

Fotoreporter w Pjongjangu. Tak wygląda życie codzienne Korei Północnej [ZDJĘCIA] >>

TOK FM PREMIUM