Masakra w Syrii i protesty na całym świecie. Anonymous: Wszyscy jesteśmy Syryjczykami

Po porannym ataku sił rządowych na syryjskie miasto Hims i dramatycznym apelu Syryjczyków o pomoc, sytuacja na arenie międzynarodowej staje się coraz bardziej napięta. Tunezja w proteście przeciw ?krwawej masakrze? wydala syryjskiego ambasadora, aktywiści wzywają do okupowania placówek Syrii na całym świecie. A Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zdołała uchwalić rezolucji potępiającej reżim - Rosja i Chiny zgłosiły weto.

W Syrii wciąż trwają brutalnie tłumione protesty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. Dzisiaj nad ranem wojsko zbombardowało niepokorne miasto Hims . W ostrzale zginęło według najnowszych danych najmniej 230 ludzi, a rannych zostało 700. Sytuacja w mieście jest bardzo zła, szpitale nie są w stanie pomóc poszkodowanym. Atak na Hims, w którym w nocy z piątku na sobotę uczestniczyły czołgi, był najkrwawszy w trwającym od niemal roku powstaniu przeciwko prezydentowi Asadowi.

"Domagamy się, by Rosja potępiła reżim"

Po tym ataku opozycyjna Syryjska Rada Narodowa wystosowała dramatyczny apel: "Zróbcie coś, zatrzymajcie rozlew krwi niewinnych Syryjczyków. Domagamy się, by Rosja zmieniła stanowisko ws. działań syryjskiego reżimu. Domagamy się, by potępiła reżim i uznała go odpowiedzialnym za masakry. Domagamy się zaprzestania zabijania w Syrii. Domagamy się prawa do demokratycznego wyboru władz, które zapewnią nam wolność i godność".

Syryjczycy zwrócili się do Rosji, bo ta jest przeciwna przyjęciu przygotowanej przez Maroko, a popieranej przez kraje Zachodu rezolucji potępiającej reżim. Apele okazały się bezskuteczne. Rosja i Chiny (stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ posiadający prawo weta) zawetowały rezolucję.

Do samego końca politycy liczyli, że Rosja zmieni zdanie. Jeszcze przed szczytem doszło do spotkania szefa rosyjskiego MSZ z sekretarz stanu USA Hillary Clinton. Po rozmowie dyplomaci ogłosili, że dyskusja była "bardzo ożywiona". - Wciąż mam nadzieję, że Rosja zagłosuje za rezolucją - mówiła wówczas Clinton.

Tunezja wyrzuca ambasadora

Rosja i Chiny są osamotnione. Inne państwa zdecydowanie potępiły syryjski reżim. Francja oficjalnie potępiła syryjskie władze za "kolejny akt barbarzyństwa" i zaapelowała do ONZ o działanie. Przedstawiciel Francji zaznaczył, że państwa, które blokują rezolucję, będą dźwigały "ogromną odpowiedzialność". Tunezja wydaliła z kraju ambasadora Syrii. Prezydent Tunezji ogłosił na Facebooku (!), że państwo wszczęło już odpowiednie procedury, by wycofać uznanie dla reżimu el-Asada jako prawowitych władz Syrii. - Jedynym rozwiązaniem kryzysu w Syrii jest odejście el-Asada - napisał prezydent.

Ataki na ambasady Syrii na całym świecie

Na Twitterze krążą apele o okupowanie ambasad Syrii na całym świecie. Syryjskich aktywistów wspiera m.in. grupa Anonymous, która protestujących nazywa "braćmi". Efekty już są. Demonstranci zaatakowali placówki Syrii w Londynie, Kairze, Atenach i Kuwejcie.

W stolicy Wlk. Brytanii około 150 osób zebrało się o 2.00 w nocy na wiecu pod ambasadą Syrii. Kilku z protestujących przedostało się na teren budynku, ale nie było większych strat. Aresztowano 5 osób. Mniej szczęścia miał personel ambasady Syrii w Atenach. Tam do budynku włamała się grupa 50 aktywistów, głównie Syryjczyków, którzy wybijali szyby w oknach i malowali antyrządowe hasła na ścianach. Policja zatrzymała 12 protestujących. W Kairze dziesiątki osób wdarły się na teren ambasady. Budynek złupiono. Na parterze wybuchł pożar. Do ataku na syryjską ambasadę doszło też w Kuwejcie, gdzie zerwano z niej flagę narodową. Aresztowano 40 osób. Demonstracje miały też miejsce przed ambasadami w USA i Niemczech. W Berlinie do ambasady wdarło się 20 osób.

Ujawniono taśmy z nagraniem po zabójstwie Kennedy'ego. Rozpacz i chaos >>

TOK FM PREMIUM