WikiLeaks: Putin poparł Janukowycza za wpływ na ukraińskie służby i obsadę resortów

Władimir Putin dopiero w połowie 2011 r. przestał popierać Julię Tymoszenko i postawił na Wiktora Janukowycza. On zaś zgodził się na rosyjskich doradców w służbach specjalnych i uzgadnianie z Moskwą nominacji w rządzie - wynika z ujawnionych przez WikiLeaks depesz amerykańskiego ośrodka analitycznego Stratfor. Na depesze powołuje się ?Gazeta Wyborcza?.

"Gazeta" opisuje grę, jaką Kreml toczył z ukraińskimi liderami. 14 września 2011 r. analityk ds. Eurazji Lauren Goodrich wysłała do szefa działu analiz Reeve'a Balla mejl: "Putin nigdy nie chciał, by Janukowycz był u władzy bez przeciwwagi. Istnienie takiej przeciwwagi w postaci Tymoszenko miało umocnić pozycję Kremla w Kijowie".

Z analiz ośrodka wynika, że w 2009 roku Putin stawiał na Tymoszenko - uważał, że choć nie jest tak prorosyjska jak Janukowycz, dla władzy porozumie się z Kremlem. Podpisała też korzystną dla Rosji umowę gazową. Tymoszenko i Janukowycz zabiegali o poparcie Moskwy pod koniec 2009 r. "Podobno rosyjscy przywódcy powiedzieli wówczas Janukowyczowi, że przestaną stawiać na Tymoszenko, jeśli będzie uzgadniał z nimi kluczowe nominacje na stanowiska w przyszłym rządzie. Janukowycz miał się zgodzić" - czytamy w "Gazecie".

Putin jednak wciąż wolał porozumieć się z Tymoszenko, zmienił zdanie dopiero wtedy, gdy przekonał go prezydent Miedwiediew: "W końcu zgodził się zmienić front, ale pod warunkiem, że rosyjscy doradcy zostaną wysłani do centrali Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (spadkobierczyni KGB), a nominacje w ukraińskim rządzie, zwłaszcza w resortach siłowych i armii, będą nadawane w ścisłym porozumieniu z Moskwą. Listę takich ludzi miał zatwierdzać osobiście Putin".

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" >>

Rosyjski internet obnaża słabości Putina i bezwzględnie go wyśmiewa >>

TOK FM PREMIUM