Stracił żonę, matkę i dom, został sam z dziećmi. Rok po tsunami [ZDJĘCIA]
Watanabe żyje z hodowania, wyławiania i przetwórstwa glonów oraz owoców morza - podobnie jak wielu jego sąsiadów z miasteczka Minamisanriku w prefekturze Miyagi na północno-zachodnim wybrzeżu Honsiu.
Życie Takaakiego rok po tragedii - zobacz wszystkie zdjęcia >>>
W całym regionie przetrwało tylko niecałe 6 proc. wszystkich łodzi, które stanowią podstawowe narzędzie pracy rybaków. Wysprzątanie sąsiedztwa ze szczątków domów i wyposażenia zajęło Takaakiemu i jego znajomym pół roku - od maja do grudnia.
Wielu z rybaków zostało z niczym - nie mają co liczyć na to, że uda im się powrócić do samodzielnej działalności. Dlatego powołali gildię. - Pracując razem, podwajamy produktywność i obniżamy koszty - mówi członek gildii Tadayoshi Sugawara.
Takaaki Watanabe w pracy, fot. Reuters
Watanabe, który należy do gildii, cieszy się też z czego innego: - Najlepsze jest to, że mogę dzielić się z innymi moimi przeżyciami.
Gdy rok temu 11 marca tsunami uderzyło w jego miejscowość, nie było go w domu. Przewidując tsunami postanowił zadbać o swoją wartą 250 tys. dolarów łódź rybacką. Na wszelki wypadek, bo sądził, że fala nie będzie wysoka.
Przed wyjściem poprosił tylko matkę, by wraz z jego żoną i resztą rodziny ewakuowała się wyżej i dalej od brzegu. Jego żona Yukiko oświadczyła z kolei, że chce jeszcze wrócić do domu, by upewnić się, że wszystko jest tam bezpieczne.
Takaaki odpłynął swoją łodzią daleko w głąb morza. - Szybko zorientowałem, że tsunami było bardzo silne. Wokół mojej łodzi dryfowały szczątki materiałów rybackich, domów, części wyposażenia, np. lodówki czy wanny - mówi dziś.
Takaaki Watanabe na swojej łodzi, fot. Reuters
Postanowił poczekać na łodzi do rana. Nie mógł skontaktować się z rodziną - nikt nie odbierał telefonu, a radio miał zepsute: - Wiedziałem, że mój dom był najpewniej zupełnie zniszczony, ale miałem nadzieję, że rodzinie nic się nie stało.
Gdy następnego dnia - przedzierając się przez pływające sterty odpadów porwanych przez tsunami - w końcu dotarł do domu, jego oczom ukazało się pobojowisko. Zarówno dom, jak i ich zakład, który stał na brzegu tuż przed domem, był zrównany z ziemią.
Nikt nie odpowiadał na wołania. Watanabe słyszał później od sąsiadów, że Yukiko widziano, gdy próbowała ratować sprzęt wędkarski. Wtedy porwała fala. Minął ponad miesiąc, zanim odnaleziono ciała żony i matki rybaka.
11-letnia Manami Watanabe bawi się w miejscu, gdzie jeszcze rok temu stał jej dom, fot. Reuters
Córkom udało się przetrwać. Mieszkają teraz z ojcem w kontenerze. - Wiele razy zadawałem sobie pytanie, czy dobrze zrobiłem, wypływając i ratując łódź. Ale Yukiko pracowała bardzo ciężko na to, co mieliśmy - mówi Watanabe.
Teraz skupia się przede wszystkim na opiece nad córkami: 11-, 14- i 17-latką. Nie ma czasu na odpoczynek. Po powrocie z pracy musi zająć się gotowaniem, praniem i sprzątaniem: - Wcześniej nie zajmowałem się domem. Wciąż jeszcze nie mogę się do tego przyzwyczaić. Ale może to i dobrze, że ciągle jestem zajęty. To sprawia, że nie mam czasu na myślenie.
-
Kto stoi za atakiem dronów na Moskwę? Trzy możliwe wersje. "Każda fatalna dla Rosji"
-
"Lex Tusk" to "chamówa na wygrywanie wyborów" i "sanacja 2.0". Czy komisja stanie się memem?
-
W co gra Ukraina ws. kontrofensywy? "Być może za dużo się spodziewamy"
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
-
W wypadku pod Ostrowcem zginęło pięcioro krewnych, wracali z wesela. Policja informuje o zatrzymaniu 38-latka
- Wyniki Lotto 30.05.2023, wtorek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- "Nie ma lex anty-Tusk, jest lex anty-Putin". Czarnek: Tusk sam się w to wkomponowuje
- Rotnicka komentuje zapowiedź startu Giertycha do Senatu. "Nie wiem co nim kierowało, nie jestem psychologiem"
- Prof. Pyrć odchodzi z Narodowej Rady Rozwoju. To protest przeciwko decyzji Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk"
- Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"