Talibowie dostali mocne karty do ręki [EKSPERT]
- Nie spodziewam się, że dziś czy jutro Afganistan zapłonie, talibowie wygnają NATO i wywrócą rząd Karzaja. Dla nich lepiej grać na czas. Niedzielny atak daje im mocne karty przy stole negocjacyjnym - uważa dr Kacper Rękawek.
Talibowie zyskają też na wzroście niechęci wobec sił międzynarodowych. - Teraz przekaz w Afganistanie jest taki: niewierni nie tylko nas najechali, ale jeszcze palą naszą świętą księgę i zabijają nas za nic. Bardzo źle się stanie, jeśli po ataku amerykańskiego żołnierza zwykli Afgańczycy, którzy nie mieli nic wspólnego z talibami, zaczną atakować żołnierzy, rząd Karzaja - mówił gość "Komentarzy Radia TOK FM".
Po niedzielnej masakrze, prezydent Karzaj zażądał, aby jej sprawca 38-letni amerykański żołnierz, był sądzony w Afganistanie.
Wg dr. Rękawka to postulat niemożliwy do spełnienia. Ale prezydent Afganistanu musiał tak zareagować. - Ale oczywiście Amerykanie będą chcieli wykonać gest zadośćuczynienia wobec Afgańczyków. Karzaj wie, że żołnierz nie może być sądzony w Afganistanie, ale uważa, że domaganie się takiego procesu pozwoli mu uratować twarz w oczach obywateli swojego kraju. To próba pokazania, że nie jest marionetką Amerykanów - ocenił ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i wykładowca Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
Choć - jak dodał - słowa afgańskiego prezydenta to także "wypowiedź człowieka, który jest poruszony wydarzeniami".
NATO nie powinno uciekać z podkulonym ogonem
Zdaniem dr. Rękawka atak amerykańskiego żołnierza na afgańskich cywilów nie powinien wpłynąć na plany wojsk międzynarodowych. - Źle byłoby, gdyby powstało wrażenie, że NATO wycofuje się z podkulonym ogonem - uważa gość TOK FM.
Minister obrony USA Leon Panetta powiedział dziś, że sprawcy krwawego ataku może grozić kara śmierci.
Wojciech Jagielski ocenia: Tragedia w Afganistanie psuje plan pokojowy>>