Lekarze uznali, że nie żyje. Miesiąc później urodziła bliźniaki
Amerykanka zasłabła 1 marca na spacerze ze swoim partnerem i 3-letnim synkiem. Okazało się, że doszło do pęknięcia tętniaka. Pięć dni później lekarze ze szpitala w Michigan w USA uznali, że mózg Christine Bolden jest martwy. Mimo to postanowiono podtrzymać jej ciało przy życiu, aby uratować jej nienarodzonych dwóch chłopców - podaje "The Telegraph" .
Dzieci przyszły na świat 5 kwietnia po zaledwie 25-tygodniowej ciąży. 26-latka wybrała dla nich imiona - Nicholas i Alexander - tuż przed swoją śmiercią. Od maszyn podtrzymujących życie odłączono ją tuż po porodzie.
"To cud, że Bóg ocalił naszych chłopców"
Ciocia Christine Danyell Bolden opowiadała, że od momentu wypadku kobiety cała rodzina modliła się o to, aby tylko bliźnięta przeżyły poród. - Gładziliśmy jej brzuch i mówiliśmy do dzieci - mówiła. - Doświadczaliśmy przy tym kompletnie skrajnych emocji. Z jednej strony czekaliśmy na moment, kiedy chłopcy będą już z nami, a z drugiej wiedzieliśmy, że dla Christine będzie to definitywny koniec - przyznała Danyell Bolden, dodając, że to i tak cud, że "Bóg ocalił chłopców".
Nicholas i Alexander są oczywiście wcześniakami i znajdują się nadal pod specjalną opieką. Ważą mniej niż kilogram. Dr Cosmas Vandeven przyznał, że przypadek Christine był "absolutnie wyjątkowy". - Niemal każdy rodzic oddałby życie za swoje dziecko, ale w takich przypadkach trzeba zadać sobie pytanie, czy nie spowodujemy więcej problemów - powiedział lekarz.
Vandeven wyjaśnił, że 70 proc. dzieci urodzonych w 25. tygodniu życia przeżywa, ale wiąże się to z długotrwałymi komplikacjami zdrowotnymi. - Oczywiście, mamy nadzieję, że chłopcy przeżyją, ale jest zdecydowanie za wcześnie na jakiekolwiek pewne prognozy - dodał.
"Dotykaj ich. Bądź pewny, że nie znikną". Kampania o raku piersi dla mężczyzn >>
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Pluszowy trener i toksyczna rodzina. Zaczęły się finałowe sezony "Teda Lasso" i "Sukcesji"
- Problem ze zbożem może odbić się PiS-owi czkawką. "Poważny kłopot"
- Kaczyński broni Przyłębskiej. Senator u Lewickiej gra w skojarzenia. "Puste beczki i głupcy robią dużo hałasu"
- Franciszek w szpitalu. Watykan w końcu przyznał, co się dzieje z papieżem
- Użytkowanie wieczyste do likwidacji. Morawiecki wyliczył, kto na tym skorzysta