Hinduski kupują broń i szkolą się na strzelnicach. "Policja nie ochroni przed gwałtem"
- Codziennie słyszy się o atakach na kobiety i nie wierzę, że policja jest w stanie mnie ochronić. Uważam, że każdy ma prawo do samoobrony. Dlatego kobiety, które nie czują się bezpiecznie, powinny nosić ze sobą broń - mówi "Guardianowi" dr Harveen Kaur Sidhu, która zawsze nosi przy sobie broń. W Indiach w ostatnich latach wzrosła znacząco liczba zgłaszanych przestępstw na tle seksualnym, przez co wiele kobiet czuje się zagrożonych.
Rosnące zainteresowanie bronią jest też przejawem zmieniającego się modelu Hinduski z klasy średniej - niezależnej, często niezamężnej kobiety, która gotowa jest sama zadbać o swoją ochronę. Zmusza ją do tego sytuacja społeczna i zmieniający się tryb życia i pracy. Wiele kobiet aktywnych zawodowo musi codziennie przebywać znaczące dystanse. Kobiety chcą się też czuć bezpiecznie wychodząc wieczorami. Równocześnie wraz z bogaceniem się społeczeństwa zwiększa się też liczba kobiet, które mają możliwość zainwestować w kupno broni i odpowiednie szkolenie.
"Teraz sama się mogę obronić"
- Kiedyś, gdy mój mąż wyjeżdżał w interesach, prosiłam mojego brata, by mieszkał przez ten czas ze mną w naszym domu. Teraz już nie muszę tego robić. Gdy nie ma mojego męża, czuję się bezpiecznie wiedząc, że jestem w stanie sama się obronić - mówiła "Guardianowi" żona państwowego urzędnika mieszkająca w Pendżabie, która niedawno kupiła strzelbę myśliwską.
Trend wzmacnia ograniczone zaufanie do policji i służb państwowych, które często banalizują kwestie przestępczości na tle seksualnym - szczególnie kwestie napadów i gwałtów. Indyjski tygodnik "Tehelka" opublikował niedawno wyniki śledztwa dziennikarskiego, które wykazało, że wielu wyższych rangą policjantów jest przekonanych, że ofiary gwałtów same są sobie winne.
Większość kupuje broń nielegalnie
Pod względem liczby posiadanej przez obywateli broni palnej Indie plasują się w światowych rankingach na drugim miejscu, za Stanami Zjednoczonymi. Szacuje się, że w rękach Hindusów znajduje się ok. 40 milionów sztuk różnego rodzaju broni palnej. Ze względu na dość restrykcyjne prawo dotyczące wydawania licencji aż 33 miliony to broń nabyta bez odpowiednich pozwoleń - wynika z analiz serwisu GunPolicy.org , monitorującego rynek broni.
Choć w przeliczeniu na 1,2 miliarda obywateli to zaledwie trzy pistolety na 100 osób, rosnące zainteresowanie bronią indyjskiej klasy średniej wydaje się znaczące. Szczególnie w kraju, który wyznawał kiedyś zasady biernego oporu Mahatmy Gandhiego.
"Kate Middleton Krzemowej Doliny". Kim jest pani Zuckerberg? >>
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
-
Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Tusk: Wprowadzenie 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku to nadal oznacza także "trzynastkę" i "czternastkę"
- "Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
- W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy. Ludzie nie nadążają ukrywać się w schronach
- Kursy kasujące punkty karne cieszą się dużą popularnością. Ośrodki WORD przeżywają oblężenie