Wyznania polskiego superszpiega. Czy nasz wywiad mógł zapobiec tragedii 11 września?

Aleksander Makowski w książce "Tropiąc bin Ladena. W afgańskiej matni 1991-2007" opisuje, jak blisko był złapania najbardziej poszukiwanego człowieka na świecie. Były agent służb PRL, a później UOP prowadził działalność szpiegowską w Afganistanie, współpracując m.in. z CIA. Co stanęło na przeszkodzie w schwytaniu szefa Al-Kaidy?

Makowski w swojej książce opisuje całą sieć skomplikowanych relacji i operacyjnych gier wywiadowczych, w których uczestniczył. Wprowadza czytelnika w zapętloną rzeczywistość afgańską, w której ścierały się służby specjalne kilku krajów i miały miejsce bratobójcze walki na tle plemienno-religijnym.

Zastanawia się, dlaczego informacji, które zdobył, a które według niego pozwalały na zatrzymanie bin Ladena, CIA nie zdecydowała się wykorzystać.

"To Aleksander with all good wishes"

Genewa, 1993 rok. Makowski czeka w umówionym miejscu na dwóch irlandzkich terrorystów z organizacji Bojownicy na rzecz Wolnego Ulsteru. Od kilku miesięcy bierze udział w skomplikowanej grze operacyjnej UOP i brytyjskiego wywiadu wymierzonej w irlandzkie organizacje terrorystyczne. Dwójka Irlandczyków miała ostatecznie sfinalizować transakcję, przekazując mu dwieście tysięcy dolarów. Makowski nie zgodził się na ochronę podczas operacji mimo nalegań brytyjskich oficerów. "Taką operację najszybciej pali obstawa, która ma cię ubezpieczać" - tłumaczy swoją decyzję, zaznaczając, że nie miał zamiaru zgrywać bohatera.

Ostatecznie Irlandczycy zjawiają się z pieniędzmi i przekazują umówioną kwotę w jednym z irlandzkich pubów. Wszystko przebiegło zgodnie z planem, wielomiesięczna operacja kończy się sukcesem.

Broń, pieniądze i szmaragdy

Aleksander Makowski karierę w wywiadzie rozpoczął w 1972 roku, kiedy po skończeniu studiów prawniczych na UW podjął pracę w Departamencie I MSW. Zajmował się m.in. rozpracowywaniem sposobów finansowania "Solidarności". Jak przyznaje w swojej książce, odnosił na tym polu znaczne sukcesy. W 1990 roku, już jako naczelnik Wydziału XI Departamentu I MSW, nie przeszedł pozytywnie weryfikacji.

Zdarzało się jednak, że wywiad mimo wszystko dalej go angażował w różne akcje, m.in. takie jak te przeciwko irlandzkim terrorystom. Po tym, jak komisja weryfikacyjna zaopiniowała go negatywnie, zajął się przede wszystkim biznesem. Wiosną 1997 roku podczas kolacji, na której Makowski omawiał sprawę przetargu rakiet dla polskich helikopterów, zadzwonił do niego stary znajomy z propozycją wyjazdu do Afganistanu na kilka tygodni. Był to Rudolf Skowroński, jeden z najbogatszych Polaków z listy "Wprost", który zamierzał wykorzystać kontakty i umiejętności Makowskiego w wejściu na afgański rynek.

Pierwsze spotkanie. Charyzmatyczny Masud

Głównym celem wyjazdu miało być spotkanie z Ahmadem Szahem Masudem, dowódcą afgańskich mudżahedinów, prowadzącym walki z talibami. Jego współpracownicy szukali w Polsce kontaktu w zakresie handlu bronią, szmaragdami i drukowaniem pieniędzy. "Przez łańcuszek życzliwych ludzi trafili do Inter Commerce" - pisze Makowski. Była to firma należąca do Skowrońskiego, w której Makowski przez kilka lat pracował.

Ogarnięty wojną domową, pozbawiony silnego przywódcy oraz poddany wpływom amerykańskim, rosyjskim i pakistańskim Afganistan był państwem nieprzewidywalnym i jednym z najniebezpieczniejszym rejonów na świecie. Makowski, który przyjaźnił się podczas nauki w USA z synem afgańskiego ambasadora, miał niezły wgląd w afgańskie realia.

Na współpracę zgodził się niemal od razu. Odbył kilka spotkań z przedstawicielami Masuda w celu dogrania szczegółów. "Perspektywa negocjacji z samym komendantem Masudem była przy tym niezwykle intrygująca" - wspomina Makowski. Do pierwszego spotkania doszło na wiosnę 1997 roku w Dolinie Pandższeru. Padły pierwsze ustalenia. Makowski i Skowroński mieli pomóc Afgańczykowi w zakupie broni i dodrukowaniu pieniędzy. Po powrocie do Polski zaczęli wszystko organizować.

Trudna współpraca polsko-amerykańska. Pierwszy kontakt z X-Manem

Masud ponadto zdecydował się przekazywać Amerykanom, przez Makowskiego, numery seryjne pocisków typu Stinger. Amerykanie obawiali się, że rakiety będą skuteczną bronią przeciwko ich helikopterom. Masud oczywiście wiedział, że Makowski pracował w służbach specjalnych, dlatego zaoferował przekazywanie cennych informacji na temat afgańskiej sytuacji. Chciał zbliżenia z USA przez polski wywiad, bo inne metody ciągle zawodziły. "Dla oficera wywiadu propozycja, jaką złożył Masud, to szczyt marzeń" - pisze były oficer. Zaznacza, że w tamtym czasie nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo USA zależy na odzyskaniu rakiet.

Jednak współpraca pomiędzy polskim wywiadem, CIA i Makowskim nie układa się. Amerykanie starali się sami rozgrywać całą operację przechwycenia rakiet. Nie chcieli pośredników. Ostatecznie Makowski wycofuje się, aż do 1998 roku, gdy dochodzi do zamachów na placówki USA w Kenii i Tanzanii.

"CIA ponownie zwróciła się do polskiego wywiadu o pomoc" - wyjaśnia Makowski. Amerykanie znowu decydują się na nawiązanie współpracy z polskim szpiegiem ze względu na jego kontakty z Masudem, który dysponuje wieloma cennymi informacjami dotyczącymi nie kogo innego, jak samego Osamy bin Ladena, organizatora zamachów w Kenii i Tanzanii, wtedy wschodzącej gwiazdy radykalnych talibów. W ocenie Masuda bin Laden był groźnym terrorystą, zamieszanym we współpracę z wywiadem pakistańskim i amerykańskim, który wymknął się spod kontroli i zaczął prowadzić grę ze służbami na własną rękę.

Z Makowskim kontaktuje się z polecenia Masuda jego najbliższy i zaufany współpracownik. X-Man, bo pod takim pseudonimem pojawia się na kartach książki, jest jedną z kluczowych postaci całej historii.

"Zasługujesz na bin Ladena"

X-Man zaczyna przekazywać Makowskiemu niezwykle istotne, w jego ocenie, informacje na temat zakładania nowych obozów szkoleniowych przez bin Ladena, a także o jego ochronie i miejscach, w których przebywa. Skąd to wszystko wie? Swoje źródło miał wśród ochroniarzy terrorysty. "Zasługujesz na niego. Przyjeżdżasz tu w czasie wojny i narażasz życie" - mówi X-Man, wyjaśniając powody, dla których podjął współpracę. Makowski wszystko, czego się dowie, przekazuje CIA. Oczywiście czyni to za pośrednictwem polskiego wywiadu, który jest wyraźnie zadowolony z przebiegu sytuacji, dzięki której staje się coraz ważniejszym partnerem dla amerykańskiego sojusznika.

Atak na USS "Cole"

Pierwszy raport, który sporządził Makowski, zawierał 14 podpunktów. Kluczowa informacja, jaką w nim zawarł, dotyczyła planowanego przez bin Ladena zamachu na amerykańskie okręty wojenne w Dubaju. W 2000 roku w Jemenie ginie 17 marynarzy na skutek wybuchu motorówki, która uderza w USS "Cole". W tragiczny sposób wiarygodność źródła, które Amerykanie traktowali z nieuzasadnioną nieufnością, zostaje potwierdzona.

X-Man dalej przekazuje informacje Makowskiemu. Według jego informatorów bin Laden rośnie w siłę. Zaczyna organizować międzynarodową siatkę terrorystyczną, ma swoich zaufanych ludzi, którzy zarabiają dla niego pieniądze, inwestując jego kapitał za granicą. "Zastanawia mnie, jak to możliwe, że CIA nie zlokalizowała i nie ujęła bin Ladena" - pisze Makowski. Ma za złe Amerykanom opieszałość w finansowaniu informatorów. Uważa, że komunikacja wewnątrz CIA zwyczajnie szwankuje i uniemożliwia skuteczne działanie, a w wywiadzie panuje przesadna biurokracja.

11 września 2001 roku

W 2001 roku Masud ginie w zamachu samobójczym, kiedy dwóch talibów podających się za dziennikarzy detonuje ładunki ukryte w kamerze. Amerykanie mimo kolejnych informacji dostarczonych przez Makowskiego - tym razem na temat poszukiwanego przez nich Ajmana Az Zawahiriego - zwlekają z podjęciem decyzji. Ostatecznie nie robią nic. Makowski zrywa na jakiś czas kontakt z wywiadem i wraca do biznesu. "Razem z przyjaciółmi włączyłem się w budowanie przedsiębiorstwa zajmującego się bezpieczeństwem biznesu" - pisze. Po jakimś czasie firma stała się jedną z największych w tej branży, zatrudniając tysiące pracowników.

"Umówiliśmy się z Rudolfem na wieczór dwunastego września w jego ulubionej knajpie na Starym Mieście" - wspomina Makowski. Dzień wcześniej wrócił do domu i odruchowo włączył CNN. Przyznaje, że zamarł przed ekranem, obserwując sceny, o których za moment będzie mówił cały świat. "Czułem narastającą wściekłość i bezsilność. Czy rzeczywiście nie mogliśmy temu zapobiec?" - zastanawia się.

Powrót do gry. Macierewicz pisze raport

Polskie wojsko na prośbę Ameryki bierze udział w zbrojnej inwazji na Afganistan po atakach na WTC. Makowski wraca do wywiadu, a dokładnie do Wojskowych Służb Informacyjnych. Bierze udział w operacji nazwanej "Kandahar", w której polskie służby pomagają namierzać czołowych działaczy Al-Kaidy oraz prowadzą działania służące ochronie polskiego kontyngentu.

Pod koniec września 2006 roku do Makowskiego zaczęły docierać niepokojące sygnały. Dotyczyły Antoniego Macierewicza, ówczesnego szefa komisji weryfikacyjnej WSI, oraz jego planowanego raportu. "Zacząłem mieć nieodparte wrażenie, że zaraz stanę się osobą publicznie znaną" - pisał Makowski. I nie mylił się. Wkrótce o Makowskim zrobiło się głośno. Ujawniono go jako współpracownika UOP. Nie było mowy o dalszej działalności operacyjnej.

Tylko w Publio.pl! Przedpremierowe wydanie książki "Tropiąc bin Ladena"

TOK FM PREMIUM