Ukraina: Rasizm na piłkarskich trybunach

Wrogość i rasizm są zakorzenione w ukraińskim społeczeństwie. Mistrzostwa Europy są jak spojrzenie przez lupę, które je uwidacznia.

Samba Chaudin Moudisir stoi przed bramką odgradzającą strefę kibica na placu Niezależności (tzw. Majdanie) w Kijowie i czuje na sobie pogardliwy wzrok funkcjonariusza służby mundurowej. Strażnik wypina pierś, unosi wysoko brwi, zwleka przez chwilę i w końcu pozwala mu przejść.

Chłopak już od dawna zna uczucie bycia niechcianym gościem. Dzieciństwo spędził w Brazzaville - stolicy Republiki Konga. Na Ukrainę przybył dwa lata temu, żeby studiować w Kijowie stosunki międzynarodowe. "Każdego dnia jestem traktowany tak, jakbym był wart mniej niż rodzimi Ukraińcy" - mówi ze smutkiem 18-latek.

Wrogość i rasizm są zakorzenione w ukraińskim społeczeństwie

Politycy i media prowadzą długie dyskusje na temat przestrzegania praw człowieka na Ukrainie. Koncentrują się jednak przede wszystkim na osobie Julii Tymoszenko, a nie na prawach imigrantów takich jak Samba Chaudin Moudisir.

Według badań przeprowadzonych przez Mridulę Ghosh ze Wschodnioeuropejskiego Instytutu do spraw Rozwoju w Kijowie 59 proc. imigrantów uważa, że mają mniej praw niż rodzimi obywatele państwa. A aż 85 proc. cudzoziemców przyznaje, że podczas swojego pobytu na Ukrainie doświadczyło już dyskryminacji.

Pochodząca z Indii Mirdula Ghosh tłumaczy tę sytuację nastrojami wśród obywateli państwa. "Z powodu kryzysu finansowego społeczeństwo jest bardzo podzielone. Wzrasta bezrobocie, ludność się starzeje. Cudzoziemcy automatycznie stają się "kozłem ofiarnym", którego obwinia się za wszelkie niepowodzenia. Wiara, że Mistrzostwa Europy mają szansę to zmienić, byłaby zwyczajną naiwnością".

Czubek góry lodowej

W ciągu ostatnich 6 lat organizacje pozarządowe udokumentowały 12 zabójstw i 300 napaści na imigrantów, których motywem był rasizm. Jak twierdzi Wiaczesław Lichaczew, naukowiec z kongresu grup etnicznych w Kijowie, dane te mogą być w rzeczywistości jeszcze bardziej przerażające, bowiem "wiele ofiar obawia się zeznawać i nie wnosi oskarżeń".

Sam Samba Chaudin Moudisir nie doznał jeszcze przemocy, zawsze udawało mu się bowiem wystarczająco szybko uciec przed neonazistami lub pijanymi nastolatkami. Ale nie może uciec przed ochroniarzem, który zabrania mu wstępu do dyskoteki, lub kasjerem, który rzuca w niego resztą.

Rodzice chłopca co roku płacą 3000 dolarów za studia na ukraińskim uniwersytecie. Samba Chaudin Moudisir chciałby ich odciążyć i podjąć pracę, ale nikt nie chce go zatrudnić.

Dokumentacja BBC o rasizmie podczas Euro 2012 ukazuje jego zdaniem tylko sam czubek góry lodowej. Za wiele istotniejszą uważa potrzebę odpowiedzi na pytanie, jak doszło do tego, że społeczeństwo stało się tak wrogie obcokrajowcom. I jak to możliwe, że podczas jesiennych wyborów parlamentarnych na Ukrainie, po raz pierwszy w historii niepodległości tego państwa, miejsce w parlamencie zapewniła sobie skrajnie prawicowa partia.

"Swoboda" dla rasizmu

Ogólnoukraińskie Zjednoczenie "Swoboda" to nacjonalistyczna partia ukraińska założona w 1991 roku przez grupę 30 działaczy. Obecnie posiada aż 15 tys. członków. Celem Swobody jest szerzenie rasizmu i podburzanie społeczeństwa przeciwko czarnoskórym, Żydom czy Romom. W 2010 roku jej zwolennicy rozwinęli na stadionach wielkie transparenty z napisami: "Ukraińska piłka nożna nie będzie azylem dla obcokrajowców".

Członkowie partii Swoboda coraz częściej starają się przekonać do siebie subkultury. Już teraz cieszą się zaufaniem tych, którzy czują się oszukani przez pomarańczową rewolucję.

Badania nad tym, jak wygląda rekrutacja grup młodych ludzi do nacjonalistycznych partii, przeprowadził Maxi Butewicz - przedstawiciel inicjatywy "Bez granic". Swoboda daje młodzieży poczucie jedności. "W grupie stają się silniejsi i bardziej odważni, niż gdy idą przez ulicę sami". To bardzo niebezpieczne.

Już teraz, na ukraińskich stadionach, wciąż widzi się swastykę czy gest hitlerowskiego pozdrowienia i można usłyszeć słowa ubliżające czarnoskórym zawodnikom. Grupy pseudokibiców, takie jak: "Rodzina terroru", "Wilkołaki" czy "Awangardowy Klub Walki", nieustannie atakują kibiców pochodzących spoza Europy.

"Piłka nożna nas łączy, rasizm dzieli"

Na Ukrainie zdecydowanie potrzebne są inicjatywy, które będą przeciwdziałać wrogim nastrojom w społeczeństwie - podkreśla Mirdiula Ghosh. Bardzo dobrym przykładem jest akcja zorganizowana przez nią i stowarzyszenie "Piłka nożna przeciwko rasizmowi w Europie". Zaprosili oni studentów z 14 państw do wzięcia udziału w miniturnieju piłkarskim na placu Niezależności w Kijowie. Jego celem było wyeksponowanie różnorodności kulturowej.

Czy odnieśli sukces?

Po południu Majdan zapełnił się setkami ludzi. Samba Chaudin Moudsir ubrany w jasnoniebieską koszulkę z napisem "Piłka nożna nas łączy, rasizm dzieli" miał okazję rozmawiać z fanami piłki nożnej ze Szwecji i Anglii. Nikt nie spoglądał na niego wrogim wzrokiem. Był to minikrok naprzód w walce z ogólnonarodowym rasizmem. Ale co będzie, gdy mistrzostwa się skończą?

Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''

embed

Ma doktorat z chemii, od 2 lat zamiata ulice. Młodzi, wykształceni, sfrustrowani >>

TOK FM PREMIUM