- To był wspaniały i radosny turniej zarówno na boisku, jak i poza nim. Od Doniecka, przez Kijów, do Warszawy - wszędzie Polacy i Ukraińcy byli przyjaźni, pomocni i wspaniale przywitali gości - pisze na blogu Phil McNulty .
Na tym nie kończą się jego pochwały. - Wolontariusze w strefach kibica i na ulicach miast bardzo pomagali zagranicznym fanom. Dzięki ich entuzjazmowi i determinacji cały turniej przebiegł bez problemów. Organizatorzy byli perfekcyjni - napisał.
Wspomina scenę, która najbardziej go wzruszyła. - Oglądałem mecz Polski z Czechami w restauracji. Gdy zaczęto grać polski hymn, wszyscy wstali, niektórzy mieli łzy w oczach. Widziałem wtedy mieszankę narodowej dumy i sportowej pasji - opisuje McNulty.
Euro udało się, według dziennikarza, również pod względem sportowym. - Polacy i Ukraińcy zasłużyli na to, by ich turniej zakończony został zwycięstwem niewątpliwie najlepszej drużyny w historii piłki - tymi słowami McNulty kończy wpis.
Rekompensata za szkalujący program?
Felieton McNulty'ego może być małą rekompensatą za czarny PR, jaki Polsce i Ukrainie zrobił materiał BBC wyemitowany przed turniejem. W materiale "Euro 2012: Stadiums of Hate" telewizja przedstawiła Polskę i Ukrainę jako państwa pełne rasizmu, antysemityzmu i chuligaństwa. Materiał został uznany za nierzetelny, choćby przez to, że wycięto z niego wypowiedzi, które nie zgadzały się z główną tezą zmanipulowanego programu.
Jednak McNulty'emu nie wszystko się na Euro podobało. Wytyka organizatorom problemy logistyczne i wysokie koszty transportu, które powodowały, że na niektórych meczach na stadionach były puste miejsca. Chodzi mu jednak o ukraińską, a nie polską część turnieju. Skarży się również na brutalność ukraińskiej milicji.
Hiszpanie w euforii, Włosi płaczą [NAJLEPSZE ZDJĘCIA Z FINAŁU]
