"Słyszeliśmy strzały, eksplozję. Myśleliśmy, że to efekty specjalne". Świadkowie o ataku w Denver
Ubrany w maskę gazową człowiek otworzył ogień do ludzi zgromadzonych na premierze nowego filmu o przygodach Batmana - "Mroczny Rycerz powstaje" - w amerykańskim mieście Denver. Co najmniej 14 osób zginęło, około 50 zostało rannych. Policja aresztowała domniemanego zamachowca.
"Nie chciał nas stamtąd wypuścić"
- Ktoś włączył alarm i krzyknął, że trzeba wyjść. Po chwili ludzie biegli w panice do wyjścia i krzyczeli - relacjonował dla telewizji 9News świadek o imieniu Haden. Dodał, że rzucane przez napastnika granaty dymne spadały w okolicach wyjścia z sali.
- Nie chciał nas stamtąd wypuścić - powiedział mężczyzna, któremu wraz z dziewczyną udało się ujść z masakry cało. Samego napastnika dokładnie nie widział - na widowni było ciemno, a granaty dymne skutecznie ograniczyły widoczność.
"Myśleliśmy, że to część filmu"
- Dym wypełnił salę, słychać było strzały. Myśleliśmy, że to część filmu, siedzieliśmy z moją siostrą na widowni, pomyśleliśmy "o rany, ale fajne efekty specjalne na premierze" - opowiadał miejscowej telewizji 9News świadek strzelaniny, który siedział w sali obok tej, w której rozegrał się dramat.
- Nagle ludzie zaczęli wstawać i ruszyli do wyjścia. Zobaczyłem przebijające się przez ściany obiekty [prawdopodobnie kule - red.]. - Ludzie zaczęli sprawdzać, czy nic im nie jest, kilka osób trzymało się za różne części ciała i krzyczało, prawdopodobnie zostali ranni - relacjonował widz.
Telewizja CNN cytuje kolejnego świadka, który widział, jak napastnik "szedł powoli po schodach i strzelał na oślep".
- Siedzieliśmy z dziewczyną po lewej stronie widowni, z prawej były wyjścia ewakuacyjne i tam pojawił się ten człowiek. Był ubrany w czarną kamizelkę - cytuje Paula Otermata, telewizja Sky News. - Myślałem, że to był rodzaj jakiejś akcji reklamowej, ale ten człowiek zaczął rozpylać gaz nad publicznością, a zaraz potem otworzył ogień. Odruchowo pochyliliśmy się i skierowaliśmy się do wyjścia, udało nam się wydostać z sali kinowej. Biegliśmy przez hol i słyszeliśmy ciągle strzały, aż znaleźliśmy się na parkingu. W tym czasie byli już tam policjanci. To było strasznie dziwne, tam były dzieci, to było szalone.
"Nagle wokół zaczęły latać kule"
- Kina były pełne - powiedziała telewizji Sky News Brenda Stuart z radia KOA. - Ludzie słyszeli strzały, wybuchy, byli przekonani, że to część filmu. Ale nagle wokół zaczęły latać kule - dodała i podkreśliła, że policjanci wieźli rannych do szpitali własnymi samochodami, nie czekając na karetki. Na miejscu tragedii szybko zorganizowano szpital polowy.
Reporter lokalnej telewizji 9News rozmawiał ze zgromadzonymi przed centrum handlowym Aurora Town, w którym odbywała się premiera nowych przygód Batmana. Większość z nich była w budynku w trakcie zamachu, niektórzy słyszeli strzały, inni widzieli dym. Wszyscy mówią o chaosie, który powstał po zdarzeniu. Policja zabiera świadków na przesłuchania.
Przed budynkiem, który jest odgrodzony przez policję, gromadzą się również młodzi ludzie, których znajomi byli w tym czasie w środku lub w którejś z sal kinowych. Chcą wiedzieć, czy nie ucierpiał ktoś, kogo znają.
"Moi znajomi tam byli"
Na Alert24 napisał nasz czytelnik mieszkający zaledwie 500 metrów od centrum handlowego, w którym doszło do strzelaniny. - Sytuacja jest naprawdę chaotyczna. Wszędzie policja, helikoptery - relacjonował Marcin , który od lat mieszka w Denver. Opowiada, że jego znajomi byli na premierze. Na szczęście nic im się nie stało. - Byli w innej sali, nagle ktoś krzyknął, że strzelają. I wpadli policjanci - opowiada.
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
-
"Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
- Pluszowy trener i toksyczna rodzina. Zaczęły się finałowe sezony "Teda Lasso" i "Sukcesji"
- Problem ze zbożem może odbić się PiS-owi czkawką. "Poważny kłopot"
- Kaczyński broni Przyłębskiej. Senator u Lewickiej gra w skojarzenia. "Puste beczki i głupcy robią dużo hałasu"
- Franciszek w szpitalu. Watykan w końcu przyznał, co się dzieje z papieżem
- Użytkowanie wieczyste do likwidacji. Morawiecki wyliczył, kto na tym skorzysta