W Kolorado gwałtownie wzrosła sprzedaż broni. "To jakieś szaleństwo"

Masakra w Kolorado nie wywołała w USA narodowej dyskusji na temat ograniczenia dostępu do broni. Wręcz przeciwnie. Wielu Amerykanów udało się do sklepów, by zaopatrzyć się w strzelby i pistolety. - To jakieś szaleństwo - mówi dla Denver Post Jake Meyers, pracownik sklepu z bronią.

W miniony piątek w kinie na przedmieściach Denver 24-letni mężczyzna otworzył ogień do widzów nowego filmu o Batmanie, zabijając 12 i raniąc 58 osób. Jeszcze tego samego dnia w sklepach z bronią pojawiło się więcej klientów. To samo zjawisko było w sobotę i niedzielę.

Jak poinformował dziennik "Denver Post", przez weekend FBI 2900 razy przeprowadziło procedurę sprawdzenia przeszłości kryminalnej mieszkańców Kolorado, co jest wymagane przy zakupie broni. Oznacza to wzrost o 43 procent w stosunku do poprzedniego weekendu.

Po każdej tragicznej strzelaninie w Stanach Zjednoczonych rośnie sprzedaż broni. Część klientów kupuje pistolety, strzelby i karabiny dla samoobrony, ponieważ masakry powodują u nich zachwianie poczucia bezpieczeństwa. Jednak wielu Amerykanów kupuje broń z obawy, że jej dostępność może zostać ograniczona.

TOK FM PREMIUM