Artyści i politycy apelują o uwolnienie członkiń Pussy Riot. "Panie Putin, ..."
Dziś ostatni dzień procesu członkiń zespołu Pussy Riot. Maria Alochina, Jekaterina Samuseiwcz i Nadieżda Tołokonnikowa siedzą w moskiewskim areszcie od marca. Sądzone są za "chuligaństwo", czyli za występ muzyczny w cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie w lutym, gdzie wykonały utwór "Bogurodzico, przegnaj Putina".
Tymczasem z całego świata płyną głosy apelujące o uniewinnienie artystek. Słynna piosenkarka Madonna przerwała swój koncert w Moskwie, by powiedzieć fanom, że modli się za uwolnienie dziewczyn. Yoko Ono wysłała twitta z apelem do Putina. "Jest pan mądrym człowiekiem, nie musi pan walczyć z artystami i ich przyjaciółmi" - napisała wdowa po Johnie Lennonie.
Sprawą Pussy Riot zajmują się również politycy. 121 deputowanych niemieckiego Bundestagu wysłało list do władz Rosji potępiający aresztowanie piosenkarek. Nie zapadł jeszcze wyrok, a spędziły one już w więzieniu 5 miesięcy.
Putin już apelował, by wyrok na piosenkarski nie był "zbyt surowy". Prokurator żąda kary 3 lat kolonii karnej, chociaż sąd prawdopodobnie obniży jeszcze wyrok.