Opozycja oburzona: Ta ustawa popularyzuje język rosyjski na Ukrainie

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podpisał ustawę rozszerzającą wykorzystanie języka rosyjskiego w urzędach państwowych, mediach i reklamie. Budzi ona na Ukrainie ogromne kontrowersje, protestują opozycja i organizacje pozarządowe.

Wiktor Janukowycz podpisał ustawę oficjalnie rozszerzającą wykorzystanie języków mniejszości narodowych. Eksperci przekonują jednak, że tak naprawdę chodzi o popularyzację rosyjskiego. Ten język będzie regionalnym w 13 z 27 regionów Ukrainy. Z kolei węgierski uzyska taki status na Zakarpaciu, a rumuński na Bukowinie.

Jednocześnie prezydent polecił Radzie Ministrów utworzenie grupy roboczej, która zajmie się udoskonaleniem prawa, dotyczącego wykorzystania różnych języków na Ukrainie, a przede wszystkim języka ukraińskiego.

Według komentatorów przyjęcie ustawy, a następnie jej podpisanie to krok w ramach trwającej kampanii wyborczej do parlamentu. Rządząca Partia Regionów, której honorowym przewodniczącym jest Wiktor Janukowycz, od dawna obiecała podwyższenie statusu języka rosyjskiego. Teraz ukraińskie władze mogą także liczyć na większą przychylność Moskwy.

Język ukraiński dla większości to język ojczysty

Według ostatnich badań połowa Ukraińców uważa język ukraiński za ojczysty, a rosyjski 29 procent. 1/5 wymienia dwa języki. Na co dzień, szczególnie w większych miastach, poza zachodem kraju, używany jest jednak rosyjski. Premier Ukrainy Mykoła Azarow dotąd nie wypowiada się po ukraińsku, poza początkiem posiedzeń rządu, gdzie z silnym akcentem czyta z kartki przygotowany wcześniej tekst.

Kultura popularna jest całkowicie zdominowana przez rosyjskojęzycznych piosenkarzy. Podobnie w telewizji - większość stanowią seriale rosyjskie. W tym języku prowadzone są także niektóre wydania wiadomości i popularne talk-show. Choć filmy w kinach dotąd były dubbingowane na ukraiński, to i tak większość ludzi, szczególnie młodych, ogląda filmy ściągane z internetu dostępne jedynie w wersji rosyjskiej.

Przeciwko przyjęciu ustawy przez parlament protestowała opozycja, a także działacze pozarządowi. Także przywódcy ukraińskich cerkwi i kościołów, w tym rzymskokatolickiego, w otwartym liście do prezydenta Wiktora Janukowycza zaapelowali, aby nie podpisywał ustawy. Ich zdaniem ta kwestia jedynie pogłębia podziały w społeczeństwie. Oddzielne oświadczenie wystosowała cerkiew prawosławna patriarchatu moskiewskiego, w którym także zwrócono uwagę na ryzyko podziału Ukrainy. Brak tam jednak apelu o niepodpisywanie ustawy.

TOK FM PREMIUM