Niemiecka prasa: Putin kiedyś pewnie będzie żałował, że obudził takie duchy

Niemiecka prasa w większości w krytycznym tonie pisze o wyroku moskiewskiego sądu, choć nie brak i przeciwnych opinii.

"Kto po tym skandalicznym orzeczeniu sądu uważa jeszcze Rosję za demokrację czystą jak łza, ten myli też pewnie Stalina z Gandhim - uważa dziennik "Mannheimer Morgen". Dla skazanych artystek i ich rodzin wymiar kary jest osobistą katastrofą. Lecz dzięki ich odważnemu występowi, a przede wszystkim godnej podziwu odporności na zmasowane naciski systemu stały się one współczesnymi Joannami D'Arcs. Burza realnych i wirtualnych protestów pokazuje, jak wielką symboliczną siłę mają Pussy Riot jako ikony popkultury i wojowniczki o wolność. Putin kiedyś pewnie będzie żałował, że obudził takie duchy."

"Hessische / Niedersaechsische Allgemeine" pisze: "Występ w Katedrze Chrystusa Zbawiciela był artystyczną prowokacją i najczystszej wody politycznym protestem przeciwko reżimowi Putina i popierającemu go prawosławnemu klerowi. Jak można się było spodziewać, reżim wziął odwet, ferując polityczny wyrok. Dwa lata więzienia to z jego punktu widzenia właściwy wymiar kary: wystarczająco długo, by cała sprawa poszła w niepamięć, i za krótko, by dziewczyny stały się powszechnie podziwianymi ikonami protestu. Znakiem nadziei były wczoraj tylko demonstracje w wielu miejscach na świecie. W samej Rosji nic się nie zmieni. Do czasu, kiedy kraj ten nie oswobodzi się od Putina, Rosja pozostanie państwem bezprawia".

"Tańczące przed ołtarzem, skąpo ubrane i zamaskowane dziewczyny, szydzące z religii i władzy, mogłyby napytać sobie problemów także w Niemczech" - podkreśla w krytycznym tonie "Neue Osnabruecker Zeitung". Taki występ wykraczałby także poza ramy swobodnego wyrażania poglądów. Można go też rozpatrywać w kategoriach obrazy, naruszenia nietykalności miejsca kultu czy podżegania do nienawiści. Z moskiewskiego procesu można też wyciągnąć nauczkę, że należałoby zlikwidować w Niemczech paragraf o blasfemii i w kwestiach religijnych przykładać miarkę, która obowiązuje także w innych dziedzinach życia. To byłoby bardziej konsekwentne niż nadmierne współczucie, jakie okazywane jest trzem rosyjskim aktywistkom. One wiedziały, co im grozi, i może właśnie dlatego podjęły się tego ryzyka".

"Rosja bez skrępowania pożegnała się z koncepcją państwa prawa"

W dzienniku "Sueddeutsche Zeitung" można przeczytać, że wczoraj Rosja bez skrępowania pożegnała się z koncepcją państwa prawa. Komentator gazety ocenia, że wczorajszy proces był dziwacznym spektaklem, w którym Rosja pokazała światowej opinii publicznej, że schodzi z drogi demokracji i państwa prawa, a Władimir Putin już nawet nie stara się tego ukrywać. Jak czytamy, proces udowodnił też, że Kreml obstaje przy swojej zasadzie, aby w żadnym wypadku nie uginać się pod międzynarodową presją.

"Sueddeutsche Zeitung" zauważa, że wokalistki Pussy Riot stały się twarzą rosyjskiej opozycji, co paradoksalnie może jej zaszkodzić. Wielu Rosjanom trudno jest się bowiem utożsamiać z lewicującą grupą punkową, która w kolorowych maskach skacze przed ikonami w świątyni. Badania opinii publicznej pokazują zresztą, że blisko połowa Rosjan uważa wyrok dla Pussy Riot za sprawiedliwy.

Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''

embed

TOK FM PREMIUM