W tajemniczych okolicznościach zmarł japoński ambasador
60-letni Nishimiya został trzy dni temu znaleziony nieprzytomny na ulicy w Tokio, w pobliżu swojego domu. Był w drodze do pracy. Został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł w niedzielę. Przyczyna śmierci jest na razie nieznana, lekarze ją badają - podało japońskie MSZ.
Nishimiya miał opuścić kraj w połowie października i objąć placówkę w Pekinie po zakończeniu misji ambasadora Uichiro Niwa.
Śmierć przyszłego ambasadora zbiegła się w czasie z wzrostem napięcia pomiędzy Japonią a Chinami. We wtorek Japonia zdecydowała się kupić od prywatnego właściciela sporne wyspy Senkaku (nazywane przez Chińczyków Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim. Pekin określił ten krok jako "prowokacyjne pogwałcenie" jego suwerenności.
Antyjapońskie protesty przetoczyły się w ostatnich dniach przez największe chińskie miasta - m.in. Shenzen, Chengdu, Quingdao. W Pekinie manifestanci obrzucili japońską ambasadę jajkami, kamieniami i butelkami.
DOSTĘP PREMIUM
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Polski strażak, który szuka ocalałych po trzęsieniu ziemi w Turcji. "Czas jest nieubłagany"
- Sensacji nie było. PiS w Sejmie odrzucił wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o SN
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie