Dzielna Malala wciąż walczy o życie. Lekarze mówią, że jest lepiej

Malala Yousafzai, dzielna czternastoletnia dziewczynka, została postrzelona w głowę, bo odważyła się apelować o prawo do edukacji. Wydarzenie wstrząsnęło Pakistanem i całym światem. Posypały się głosy potępienia i oburzenia, władze Pakistanu zaoferowały 100 000 dolarów nagrody za informacje o talibach, którzy dokonali ataku. A Malala walczy o życie. Dziś lekarze ogłosili, że stan dziewczynki poprawił się, a ?postęp jest powolny, ale wyraźny?.

Malala trafiła do szpitala w Rawalpindi, najlepszej wojskowej lecznicy w kraju. Już wczoraj dziewczynka - nadal nieprzytomna i podłączona do respiratora - zaczęła poruszać dłońmi i stopami. - Lekarze przeprowadzili dokładne badania, są usatysfakcjonowani postępami - powiedział dziś rzecznik armii, gen. Asim Saleem Bajwa.

- Poprawa jest powolna, ale wyraźna - taka, jakiej się spodziewano. Po takich obrażeniach rekonwalescencja zawsze trwa długo - dodał gen. Bajwa. - Stan zdrowia dziewczynki jest stale monitorowany. Dziś wieczorem ranna przejdzie kolejne badania - zakończył przedstawiciel armii.

Samolot medyczny z sześcioma lekarzami na pokładzie czeka w gotowości

Na razie nie ma decyzji, by przetransportować dziewczynkę do lepiej wyposażonego szpitala za granicą. Gotowość przyjęcia Malali zgłosiły Zjednoczone Emiraty Arabskie. - Samolot medyczny z floty królewskiej, z sześcioma lekarzami-specjalistami na pokładzie jest gotów wylecieć do Pakistanu w każdej chwili - mówi ambasador ZEA w Pakistanie Jamil Ahmed Khan.

- W tej sprawie czekamy na decyzję lekarzy. Postąpimy zgodnie z ich zaleceniami - skomentował tę propozycję gen. Bajwa.

Do ataku doszło we wtorek

Malala Yousafzai od 2009 roku pod pseudonimem prowadziła bloga dla BBC, w którym opisywała życie pod panowaniem talibów. Była załamana po tym, jak talibowie zamknęli szkoły w okolicy, gdzie mieszkała. Sama pragnęła zostać lekarką. Dziewczyna była nominowana do Międzynarodowej Pokojowej Nagrody Dziecięcej. W 2011 r. dostała Narodową Nagrodę Pokoju od rządu Pakistanu. We wtorek uzbrojony napastnik wszedł do szkolnego autobusu i zaczął strzelać. Malala została postrzelona w głowę i szyję. Ranne zostały także jej dwie koleżanki. Sprawca zdołał uciec.

Próba zabójstwa Malali wstrząsnęła Pakistanem. W Karaczi odbył się wielotysięczny marsz solidarności z ranną dziewczynką. W całym kraju w szkołach i meczetach organizowano zbiorowe modlitwy w jej intencji. Premier Raja Pervez Ashraf już w piątek odwiedziła czternastolatkę i jej koleżanki w szpitalu. W sprawie próby zabójstwa zatrzymano niemal dwieście osób, ale większość z nich wypuszczono. Nie wiadomo, ilu podejrzanych wciąż pozostaje w areszcie.

Część opinii publicznej twierdzi, iż ten incydent będzie dzwonkiem alarmowym dla zwolenników łagodnej polityki wobec talibów. Komentatorzy są sceptyczni. Uważają, że w kraju, którego władze od dekad kokietowały radykalnych islamistów, nic się nie zmieni.

TOK FM PREMIUM