Dramat żaglowca "Bounty" - zatonął u wybrzeży USA. Znaleziono jedną z zaginionych osób
Zbudowany w 1962 r. na potrzeby hollywoodzkiego filmu "Bunt na Bounty" żaglowiec-replika "Bounty" stracił napęd na Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Karoliny Południowej. Jednostka znajdowała się 160 mil od centrum nadciągającego nad Wschodnie Wybrzeże USA huraganu "Sandy" - a to oznacza, że warunki pogodowe wokół niej były bardzo złe.
Dramat "Bounty". Ewakuacja załogi
Pozbawiony napędu silnika pomocniczego żaglowiec - walczący z wiatrem o prędkości 65 km/h i 5,5-metrowymi falami - zaczął nabierać wody. W obliczu fatalnej pogody załoga zdecydowała się na ewakuację.
16-osobowa (wcześniej mówiono o 17 osobach) załoga w termicznych kombinezonach ochronnych ewakuowała się z pokładu w dwóch 25-osobowych łodziach ratunkowych. 14 ludzi uratowała amerykańska straż przybrzeżna. Odnaleziono jednego z dwóch zaginionych członków załogi, ale nie odpowiada on na starania ratowników. Wciąż nieznany jest los jednej osoby.
Historia HMS "Bounty" i jego repliki
Prawdziwy żaglowiec HMS "Bounty", brytyjski statek transportowy okrył się ponurą sławą, gdy część jego marynarzy zbuntowała się przeciwko kapitanowi na Tahiti w 1789 r.
W 1962 r. na potrzeby filmu z Marlonem Brando jako przywódcą buntowników Fletcherem Christianem zbudowano w pełni sprawną, wierną oryginałowi replikę żaglowca.
Nowy "Bounty" "grał" potem w wielu filmach, m.in. w drugiej części "Piratów z Karaibów" - czyli "Skrzyni Umarlaka".