Podczas produkcji "Hobbita" padło 27 zwierząt - opiekunowie oskarżają

Producenci filmu "Hobbit" są odpowiedzialni za śmierć 27 zwierząt, które padły na niezabezpieczonej farmie - oskarżają opiekunowie zwierząt. Jeden z kucyków złamał grzbiet i został uśpiony, inny koń zatruł się paszą. Kolejne zwierzęta poraniły się, zaplątując w ogrodzenie.
Zobacz wideo

"Hobbit. Niezwykła podróż" w reżyserii Petera Jacksona to pierwszy film z planowanej trylogii, która ma kosztować w sumie 500 mln dolarów. Premiera filmu odbędzie się 28 listopada w Wellington (Nowa Zelandia). Film trafi do kin w grudniu.

Amerykańskie Stowarzyszenie Humanitarne, które dogląda praw zwierząt podczas kręcenia filmów, twierdzi, że żadnemu zwierzęciu nie stała się krzywda podczas kręcenia filmu. Organizacja wytyka jednak, że do licznych wypadków i śmierci zwierząt doszło na farmie w pobliżu Wellington, gdzie zwierzęta były trzymane i trenowane.

Dziury, urwiska, ostry płot - "śmiertelne pułapki" dla koni

Agencja AP rozmawiała z czterema opiekunami zwierząt. Twierdzą oni, że farma w pobliżu Wellington nie była odpowiednia dla koni, ponieważ był na niej nierówny grunt, mnóstwo dziur zalanych wodą i innych pułapek. Wszyscy twierdzą, że wielokrotnie mówili swoim przełożonym o zagrożeniach czyhających na zwierzęta, ale farma nadal była używana. Opiekunowie chcą nagłośnić swoją historię, by w przyszłości nie dochodziło do takich wypadków.

Chris Langride został zatrudniony jako trener koni w listopadzie 2010 r. Pod jego opieką było 50 zwierząt. Szybko zwrócił uwagę na "śmiertelne pułapki", które groziły koniom na farmie. Langride mówi, że konie biegają z prędkością ok. 55 km/h i muszą mieć do dyspozycji płaski grunt. Mężczyzna powiedział, że sam próbował zasypać kilka lejów i zamontował płot, by konie nie wchodziły na niebezpieczny teren. - Okazało się, że to niemożliwe - mówi.

Pierwszym koniem, który padł, był miniaturowy kuc o imieniu Rainbow (pol. tęcza). - Gdy przyjechałem rano, kucyk jeszcze żył, ale miał złamany grzbiet. Biegł z dużą prędkością, potknął się i przewrócił. Był w bardzo złym stanie - wspominał. Ostatecznie zwierzę uśpiono.

Tydzień później koń Doofus zaplątał się w ogrodzenie i zranił głęboko w nogę. Koń przeżył, ale nie mógł już występować na planie. O płot poraniła się także klacz Molly - poinformowała kolejna opiekunka, która zastrzegła sobie anonimowość.

Koń, owce i kozy "padły po zmianie paszy"

Langride wraz ze swoją żoną Lynn (też opiekunką zwierząt) zrezygnował z pracy przy produkcji w lutym 2011 r. Po jego odejściu padła klacz Claire, która spadła z urwiska do strumienia - wspomina inny opiekun Johny Smythe.

Po tym wypadku konie umieszczono w stajniach. Tam zmarł koń Zeppelin. Według weterynarzy zwierzę padło z powodu pęknięcia naczynia krwionośnego, ale Smythe powiedział, że wnętrzności zwierzęcia były pełne żółtego płynu. Mężczyzna uważa, że Zeppelin miał problemy trawienne wywołane zmianą paszy.

Smythe twierdzi, że na farmie padło w sumie sześć kóz i sześć owiec w wyniku zatrucia paszą, zarażenia pasożytami lub po upadku w zalane wodą dziury. Mówi też, że kurczaki często biegały poza ogrodzeniem i kilkanaście z nich zostało zagryzionych przez psy. Smyth twierdzi, że został wyrzucony z pracy w październiku 2011 roku, po tym jak pokłócił się ze swoim szefem na temat warunków trzymania zwierząt.

Rzecznik reżysera wini "bezmyślnych opiekunów"

Matt Dravitzky, rzecznik reżysera trylogii Petera Jacksona, przyznał, że można było uniknąć śmierci dwóch zwierząt. Po ich zgonie producenci wydali kilkaset tysięcy dolarów na polepszenie warunków na farmie. - Wiemy, że można było temu zapobiec i podjęliśmy kroki, by upewnić się, że do takich wypadków więcej nie dojdzie - powiedział.

Rzecznik wie o śmierci innych zwierząt, ale jego zdaniem zwierzęta padły w większości z przyczyn naturalnych. Jego zdaniem pogryzienie kurczaków przez psy było spowodowane "bezmyślnością opiekunów", którzy zostawili otwartą zagrodę.

Dravitzky wytknął, że zarzuty pojawiają się tuż przed premierą filmu. - Mimo to producenci rozmawiają ze wszystkimi stronami i starają się badać wszystkie doniesienia - powiedział. Dodał, że reżyser Peter Jackson po zakończeniu zdjęć przygarnął trzy świnki, które wystąpiły na planie.

Prawa zwierząt i ich dobre traktowanie podczas kręcenia filmów od dawna są priorytetem w Hollywood. W marcu stacja HBO anulowała serial "Luck" po śmierci trzech koni na planie. Stacja poinformowała, że nie jest w stanie zagwarantować, że do takich wypadków nie dojdzie w przyszłości.

TOK FM PREMIUM