Niemcy w końcu zdelegalizują NPD? Merkel: Uważajcie, ryzyko porażki jest spore
- To ryzyko, wniosek musi być naprawdę dobrze przygotowany i uzasadniony. Nie możemy pozwolić sobie na to, by po raz drugi upadł w Trybunale Konstytucyjnym - mówi rzecznik Angeli Merkel Steffen Seibert.
Niemieckie władze już w 2003 roku próbowały zakazać działalności neonazistowskiej NPD, ale Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe oddalił ich wniosek. Ponieważ we władzach tej partii obecny byli agenci państwowych służb, sędziowie FTK uznali, że nie wiadomo, na ile autentyczny jest materiał dowodowy dołączony do wniosku.
Seehofer: Tym razem wniosek będzie lepszy
Tegoroczna próba będzie więc drugą i - wg ministrów spraw wewnętrznych landów - lepiej przygotowaną. - Materiał dowodowy będzie inny niż w 2003 roku, nietknięty przez ludzi ze służb - wyjaśnia dziennikowi "Die Welt" premier Bawarii Horst Seehofer, również zaangażowany w sprawę.
Głównym powodem do delegalizacji NPD ma być - według ministrów spraw wewnętrznych - zagrożenie, jakie partia ta stanowi dla konstytucji i demokracji w Niemczech. - Nie możemy czekać z tym zakazem do dnia, w którym oni sięgną po władzę - przekonuje w rozmowie z "Tagesschau" Joachim Hermann, szef MSW Bawarii.
Podobnie jak on uważa wielu Niemców - zobacz reportaż
Władze Bawarii proponują też, by wniosek skierowały do Trybunału wspólnie obie izby parlamentu - Bundestag i Bundesrat - oraz rząd federalny. Takie rozwiązanie poparł już m.in. klub SPD w Bundestagu. Jeśli jednak będzie trzeba, Bundesrat, izba złożona z przedstawicieli landów, złoży wniosek sama - dodaje bawarski premier, który jest jednym z pomysłodawców akcji przeciw NPD.
Już zresztą w sierpniu, wraz z premierami trzech innych landów, zapowiedział walkę z neonazistami nawet bez pomocy władz centralnych.
Rząd ostrożny: Jest ryzyko
Nie wiadomo jednak, czy rząd RFN zdecyduje się na wspólny wniosek - na razie wypowiedzi jego przedstawicieli są bardzo ostrożne. - Ten wniosek niesie duże nadzieje, ale i duże ryzyko. Musi być bardzo dobrze opracowany i uzasadniony, bo - z punktu widzenia rządu federalnego - nie wolno mu znów upaść przed Trybunałem - mówi rzecznik kanclerz Merkel Steffen Seibert. Kanclerz zdecyduje, co zrobić, gdy pozna rekomendację szefów MSW landów. A ci spotkają się w środę (5.12.12).
Jeszcze bardziej sceptyczny wydaje się federalny minister spraw wewnętrznych. Hans-Peter Friedrich (CSU). Partyjny kolega Seehofera uważa, że pomysł składania nowego wniosku ws. NPD jest mocno ryzykowny z dwóch powodów. Po pierwsze, nawet jeśli uda się zdelegalizować NPD, neonaziści zawsze mogą próbować odwołać się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. - A orzeczenie Strasburga jest absolutnie nie do przewidzenia - ocenia Friedrich.
Po drugie, wniosek może - paradoksalnie - wzmocnić NPD, a jego oddalenie może być dla neonazistów czymś w rodzaju politycznego prezentu. - Neonaziści są teraz jako partia rozłożeni na łopatki. Warto pomówić o tym, czy składając wniosek o delegalizację, nie da się im nowego impulsu do działania - ocenia Friedrich.
Już teraz neonaziści pokazali, że potrafią akcję przeciw sobie wykorzystać wizerunkowo. Jeszcze w listopadzie NPD wykonała atak uprzedzający i złożyła do TK własny wniosek przeciwko rządowi i obu izbom parlamentu o zbadanie jej "wierności konstytucyjnej". Na to posunięcie od razu zareagowały media, m.in. "Sueddeutsche Zeitung", która nazwała wniosek "bezczelnym" i skomentowała, że "diabeł przebrał się w ornat i na mszę ogonem dzwoni".
Seehofer: Nigdy nie ma gwarancji wygranej
Co na zarzuty Friedricha odpowiadają pomysłodawcy wniosku? - W żadnym postępowaniu sądowym nie mamy gwaracji wygranej - twierdzi premier Bawarii. - Znam niezliczone przykłady wygranych postępowań, choć wcześniej myślano, że są w sądzie skazane na porażkę. Poza tym ws. NPD kluczowa jest dla mnie rekomendacja szefa MSW Bawarii Joachima Hermanna - dodaje Seehofer.
Jak bardzo przekonujący są on i inni zwolennicy delegalizacji NPD, okaże się już w czwartek (6.12.12). W środę ministrowie spraw wewnętrznych mają ustalić treść wniosku i zdecydować, czy ich zdaniem są szanse na sukces w FTK. Do grupy sceptyków należą m.in. ministrowie Dolnej Saksonii, Hesji i Kraju Saary, jednak - według przewodniczącego Konferencji Ministrów Spraw Wewnętrznych Landów Lorenza Caffiera - są duże szanse, że większość poprze wniosek. W czwartek z kolei debatować w tej sprawie będą premierzy landów wraz z kanclerz Merkel.
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół