Popularny satyryk zakpił z prezydenta Egiptu. Oskarżono go o "podważanie autorytetu"

Egipski satyryk, który śmiał się z prezydenta Mohameda Mursiego został oskarżony o podważenie autorytetu głowy państwa. "To zagrożenie dla wolności wypowiedzi" - twierdzą organizacje pozarządowe.

Komik Bassem Youssef stał się sławny po rewolucji w 2011 r., która obaliła autorytarne rządy Hosni Mubaraka. Jego program można oglądać w internecie i egipskiej telewizji. W jednym z ostatnich nagrań śmiał się z islamskiego prezydenta, gdyż ten bardzo często używa słowa "miłość" w przemówieniach. Rozpoczynając program trzymał w ręku czerwoną poduszkę z wizerunkiem prezydenta, a w tle leciała romantyczna piosenka.

Prokuratura wszczęła śledztwo po skardze złożonej przez związanego z partią prezydenta - Bractwem Muzułmańskim - prawnika. Jego zdaniem satyryk obraził prezydenta i zaszkodził jego pozycji.

Zdaniem obserwatorów to kolejny dowód, że po egipskiej rewolucji powracają tendencje autorytarne w kraju. Tym razem jednak nie ze strony liberalnych światopoglądowo elit wojskowych, ale islamistów, którzy po wyborach przejęli władze w kraju.

- Największym zagrożeniem dla wolności wypowiedzi jest narastająca liczba oskarżeń o zniesławienie władz - mówi Heba Morayef, dyrektor egipskiego Human Rights Watch. Zakaz zniesławiania jest zapisany w nowej egipskiej konstytucji.

TOK FM PREMIUM