Archiwum UPA wykopane w lesie. Nazwiska i biogramy partyzantów, listy, raporty...
Archiwalne dokumenty UPA odnalazł Wołodymyr Marmus, dawny więzień polityczny. Informacje o istnieniu zakopanego archiwum dostał od mieszkańców pobliskiej wsi.
- W zeszłym roku zaproszono mnie na uroczystość poświęcenia krzyża we wsi Biła niedaleko Czortkowa - opisuje Wołodymyr Marmus. - mieszkańcy opowiadali, że jedna ze staruszek - kiedyś łączniczka powstańców - narysowała plan, na którym zaznaczyła miejsce zakopania dokumentów i pieniędzy. Marmus zainteresował się sprawą, bo zajmuje się właśnie przygotowywaniem rozprawy historycznej o swojej rodzinnej wsi. - Przypuszczałem, że mogę znaleźć coś ciekawego - tłumaczy mediom.
Trzy dni poszukiwań
Okazało się, że plan jest mało precyzyjny, a las znacznie zmienił się od czasów, gdy toczono w nim walki partyzanckie. W poszukiwaniach postanowił pomóc jeden z lokalnych kandydatów do parlamentu. Dostarczył Marmusowi wykrywacz metali. Wołodymyr Marmus poprosił też o wsparcie mieszkańca, który dobrze znał okoliczne lasy. Po trzech dniach poszukiwań wykrywacz zasygnalizował, że coś znajduje się pod powierzchnią drogi. Okazało się, że na głębokości trzydziestu centymetrów zakopano żelazny pojemnik.
- Wyglądał jak radziecki pojemnik do transportu mleka, ale to solidny, niemiecki produkt wykonany z żelaza - opisuje Marmus. Okazało się jednak, że po tylu latach rdza przeżarła jedną ze ścianek i do środka dostała się woda.
Wołodymyr Marmus zabrał znalezisko do domu. Tam wysuszył i posortował papiery, a część najbardziej zniszczonych wyrzucił. Zdecydował się też na przekazanie wszystkiego do okręgowego archiwum państwowego.
Dostęp tylko dla wybranych
W wykopanym w lesie pojemniku znalazły się przede wszystkim informacje o akcjach UPA, a także wykazy partyzantów uzupełnione o ich krótkie biogramy. Wśród papierów znalazły się też notatki opisujące życie partyzantów oraz ich listy. Część dokumentów związana jest z akcjami propagandowymi. W pojemniku znalazły się też protokoły i raporty oddziału.
To bogaty materiał historyczny, jednak nie każdy będzie mógł z niego skorzystać. Przyjęta przez parlament Ustawa o ochronie danych osobowych znacznie ogranicza dostęp do tego rodzaju archiwalnych materiałów. Papiery dotyczące konkretnych osób będą ujawniane tylko ich krewnym. Dopiero za zgodą rodzin partyzantów z dokumentami będą mogły zapoznać się inne osoby. Ograniczenia te dotyczą nawet historyków badających działalność UPA.
Ukraińska Powstańcza Armia była zbrojną formacją utworzoną przez nacjonalistyczną organizację Stepana Bandery. Powstała w 1942 roku, działała przede wszystkim na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Partyzanci UPA odpowiadają m.in. za zbrodnie na ludności polskiej na Wołyniu. Atakowali polskie wsie także po zakończeniu II wojny światowej.
DOSTĘP PREMIUM
- Izraelskie ulice spłynęły krwią, rząd szykuje odpowiedź. "Spirala wrogości podkręca się w trybie turbo"
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Anna Czerwińska nie żyje. Wybitna polska himalaistka zmarła w wieku 73 lat
- Kukiz wyklucza start z list PiS. Chyba, że w "formule koalicyjnej"
- Prawie 80 proc. Polaków uważa, że wojna w Ukrainie zagraża bezpieczeństwu Polski [SONDAŻ]
- Zamiast wspierać młodzież, inwestują w infrastrukturę. Lubnauer oburzona decyzją Czarnka o dofinansowaniu zakupu willi
- Brexit był błędem? 3 lata po opuszczeniu UE wielu Brytyjczyków uważa, że pogłębił problemy