Adwokat gwałcicieli z Indii: To wina ofiary. Szanowane kobiety nie padają ofiarą gwałtu

- Winę za brutalny gwałt w autobusie w New Delhi ponosi sama kobieta i jej towarzysz - powiedział obrońca trzech z pięciu oskarżonych o ten czyn mężczyzn. Manohar Lal Szarma powiedział, że nigdy nie słyszał, by szanowana kobieta padła ofiarą gwałtu.

- Nawet boss mafii nie dotknąłby kobiety, którą otacza szacunek - cytuje słowa adwokata telewizja NBC . W rozmowie przeprowadzonej prawdopodobnie 13 stycznia adwokat części oskarżonych o gwałt mężczyzn uważa, że to sama kobieta i jej towarzysz odpowiadają za to zdarzenie.

Fala protestów w Indiach po gwałcie na studentce

Niezwykle brutalny gwałt na 23-letniej studentce fizjoterapii, która zmarła od obrażeń wewnętrznych i pobicia metalowym prętem (jej towarzysz, przymusowy świadek dramatu w autobusie, również został pobity), wstrząsnął Indiami. Przez kraj przetoczyły się ogromne manifestacje wyrażające solidarność z ofiarą i żądające zmian prawnych i zmian w policji, które wzmocniłyby ochronę poszkodowanych kobiet.

Uczestnicy protestów domagali się od władz większej ochrony dla kobiet i poważniejszego traktowania przez policję i sądy zgłoszeń dotyczących gwałtów i napaści seksualnych. Zgodnie z oficjalnymi statystykami średnio co 14 godzin w Delhi dochodzi do gwałtu, a kobiety w całych Indiach narażone są na zastraszanie i przemoc o podłożu seksualnym.

"Stare umysły próbują radzić sobie z nowymi problemami"

Adwokat Szarma, który reprezentuje trzech z pięciu mężczyzn oskarżonych o gwałt, zapowiedział, że jego klienci nie przyznają się do żadnego z zarzutów. Szósty z aresztowanych będzie odpowiadał w innym trybie, bo jest nieletni.

Komentarze prawnika brzmią podobnie do tych wygłaszanych przez konserwatywnych polityków. Odzwierciedlają one tradycyjny szowinizm, wyrażany przez wielu Hindusów - pisze NBC. "Wina nie leży po jednej stronie" - mówił wcześniej jeden z hinduskich przywódców duchowych Asaram Bapu. Twierdził on, że gdyby kobieta powiedziała swoim napastnikom, że jest "słabszej płci", to odstąpiliby od gwałtu. Z kolei konserwatywny polityk Mohan Bhagwat mówił, że gwałtów na prowincji nie ma, a zdarzają się tylko w miastach, bo tam kobiety przyjmują zachodni styl życia.

"Stare umysły w policji, sądownictwie i polityce próbują radzić sobie z nowymi problemami" - komentuje Bhaskara Rao z jednego z think tanków z New Delhi.

TOK FM PREMIUM