Książę Harry o misji w Afganistanie: To dla mnie radość, bo kochałem grać na Playstation

Dla księcia Harry'ego, trzeciego w kolejce do brytyjskiego tronu, służba w Afganistanie była radością, ponieważ, jak stwierdził ?jest jedną z tych osób, które kochają grać na konsolach Playstation i Xbox?. - Lubię więc myśleć, że jestem dość użyteczny, dzięki moim [sprawnym - red] kciukom - stwierdził książę. Na jego słowa zareagowali talibowie. Ich zdaniem Harry ma problem psychiczny.

Zabiullah Mujahid, przedstawiciel talibów, w odpowiedzi na słowa księcia stwierdził, że prawdopodobnie ma on problem psychiczny. - Jest 49 państw, których militarna potęga poległa w walce z mudżahedinami, a ten książę przyjeżdża i porównuje tę wojnę ze swoimi grami - powiedział, cytowany przez serwis aljazeera.com, Mujahid.

Talib podkreślił, że nie bierze jednak wypowiedzi księcia zbyt poważnie. - Wszyscy widzieliśmy i słyszeliśmy o wielu zagranicznych żołnierzach, okupantach, którzy przybyli do Afganistanu i zaczęli mieć problemy psychiczne po powrocie - powiedział Mujahid.

Harry: "Trzeba wyłączyć ich z gry"

W wypowiedzi udzielonej brytyjskim mediom, Harry, który właśnie zakończył misję w Afganisatnie , przyznał, że faktycznie zabijał tam ludzi. - Jeśli są ludzie starający się skrzywdzić naszych przyjaciół, musimy wyłączyć ich z gry - powiedział książę. - Tak, strzelamy, kiedy musimy, odbieramy życie, żeby ratować życie, ale w gruncie rzeczy jesteśmy bardziej czynnikiem odstraszającym niż czymkolwiek innym - dodał.

TOK FM PREMIUM