Serb i zastrzelona Polka znali się ponad rok. Był dla niej bardzo hojny
Ukraińskim dziennikarzom udało się też ustalić, że Ratko V. od czterech lat miał firmę zarejestrowaną w miejscowości Majaky w obwodzie łuckim, ale pod podanym adresem nie ma żadnej firmy - jest prywatny dom.
Przypomnijmy, 18 stycznia obsługa hotelu Świeteź w ukraińskim Łucku poinformowała milicję o dwóch ciałach z ranami postrzałowymi, jakie znaleźli w jednym z pokoi. Okazało się, że to 68-letni Serb z polskim paszportem Ratko V. i 16-letnia Oliwia J. Oboje na stałe mieszkali w Wielkopolsce, w miejscowościach odległych od siebie o 20 kilometrów.
Na Ukrainę przyjechali kilka dni wcześniej samochodem. W hotelu zapłacili za trzy dni z góry i poprosili, by obsługa im nie przeszkadzała. Nikt z personelu nie zauważył niczego podejrzanego. Nikt nie słyszał też strzałów, do których doszło prawdopodobnie w nocy z 17 na 18 stycznia.
W pokoju otwarte wino, dolary i broń
W pokoju hotelowym, w którym mieszkali Serb i Polka, milicja znalazła dokumenty, kluczyki od samochodu i pieniądze - 16 tys. dolarów. Na stole stała otwarta butelka wina, leżały resztki jedzenia. Jedyna broń, jaką znaleziono w pokoju, znajdowała się w rękach Ratka V. To nietypowy pistolet zagranicznej produkcji o kalibrze 10,4 mm. Milicja nie informuje, jaka dokładnie była to broń.
Wiadomo jednak, że oboje zginęli od kul wystrzelonych z tego właśnie pistoletu. Najbardziej prawdopodobna wydaje się więc hipoteza, że mężczyzna zastrzelił dziewczynę, po czym popełnił samobójstwo.
Co zdarzyło się w hotelu? Milicja bada różne hipotezy
Nie wiadomo, co wydarzyło się w pokoju hotelowym. Ukraińscy śledczy biorą pod uwagę kilka możliwych motywów zabójstwa: czysto osobisty wynikający z relacji 68-letniego mężczyzny z młodziutką dziewczyną bądź związany z jego działalnością biznesową. Milicja nie wie, czy Serb nie miał na Ukrainie jakichś długów albo nie naraził się komuś. Badane też będą jego ewentualne związki z grupami przestępczymi.
W rozmowie z portalem Gazeta.pl milicjantka z łuckiego komisariatu, która zajmuje się tą sprawą, twierdzi, że to tak wczesny etap śledztwa, że brane są pod uwagę bardzo różne hipotezy.
Wiele wskazuje jednak na to, że przyczyny leżą w relacjach, jakie łączyły Serba z nastolatką. Ich znajomość trwała już ponad rok. Plotkowała o niej cała wioska, w której mieszkała dziewczyna. Ona sama chętnie pokazywała się w towarzystwie Ratka V. Bywała też u niego, 20 km od rodzinnej miejscowości. O kontaktach nastolatki z dużo starszym mężczyzną wiedzieli jej rodzice. W rozmowie z "Faktem" przyznają, że Oliwię stać było na ubrania, na jakie wcześniej nie mogła sobie pozwolić. Często wychodziła z domu i nie mówiła, dokąd idzie. - Nam powiedziała, że to tylko jej kolega - podsumowuje ojciec dziewczyny w rozmowie z tabloidem.
Niejasne interesy Serba na Ukrainie
Ratko V. był biznesmenem. Działał głównie w Wielkopolsce. Prowadził też interesy na Ukrainie - ukraińskie media informują, że zajmował się działalnością związaną z transportem drogowym. Czy jednak przyjechał na Ukrainę w interesach i zabrał 16-latkę, czy ten przyjazd miał wyłącznie charakter prywatny - nie wiadomo.
Ukraińskim dziennikarzom udało się ustalić, że blisko cztery lata temu Ratko V. zarejestrował firmę w miejscowości Majaky w obwodzie łuckim. Jednak przy ulicy 17 Września, gdzie - według dokumentów - powinno znajdować się przedsiębiorstwo Jugo, stoi zwyczajny, parterowy budynek prywatny - informuje ukraiński serwis akcenty.info. Ludzie, którzy tam mieszkają, nie mają żadnych związków z biznesem. Otrzymywali natomiast listy z informacjami o zaległych podatkach firmy Jugo.
-
"Lex Tusk" to "chamówa na wygrywanie wyborów" i "sanacja 2.0". Czy komisja stanie się memem?
-
W co gra Ukraina ws. kontrofensywy? "Być może za dużo się spodziewamy"
-
Kto stoi za atakiem dronów na Moskwę? Trzy możliwe wersje. "Każda fatalna dla Rosji"
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
-
W wypadku pod Ostrowcem zginęło pięcioro krewnych, wracali z wesela. Policja informuje o zatrzymaniu 38-latka
- "Nie ma lex anty-Tusk, jest lex anty-Putin". Czarnek: Tusk sam się w to wkomponowuje
- Rotnicka komentuje zapowiedź startu Giertycha do Senatu. "Nie wiem co nim kierowało, nie jestem psychologiem"
- Prof. Pyrć odchodzi z Narodowej Rady Rozwoju. To protest przeciwko decyzji Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk"
- Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"
- Kto weźmie udział w marszu 4 czerwca? Jest decyzja Hołowni i Kosiniaka-Kamysza