Niemieckie reakcje na przemówienie Camerona. "Wielka Brytania nie może sobie wybierać tylko samych rodzynków"

- Niezbędne reformy, aby UE uczynić bardziej efektywną, demokratyczną, przejrzystą i zgrabniejszą, nie powiodły się m.in. z winy Brytyjczyków. To oni w znacznym stopniu winni są opóźnień. Ci, którzy teraz pokazują palcem na Europę - powiedział niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz, komentując dzisiejsze przemówienie Davida Camerona.

Zdania niemieckich polityków o wystąpieniu premiera Davida Camerona na temat przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej są podzielone.

W reakcji na przemówienie Camerona minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle zaznaczył, że Wielka Brytania powinna pozostać aktywną i konstruktywną częścią Unii Europejskiej. Ten kraj nie może jednak oczekiwać, że będzie mógł wybierać dla siebie tylko korzystne aspekty członkostwa w UE.

- Nie wszystko musi być regulowane w Brukseli i z Brukselą, lecz polityka wybierania samych rodzynków nie zadziała. Z niemieckiego punktu widzenia Europie potrzeba jest więcej, a nie mniej integracji. Chodzi o to, by stworzyć lepszą i silniejszą Unię Europejską - powiedział minister Westerwelle dziennikarzom w Berlinie. Zaznaczył także, że Niemcy dążą do "ambitnej reformy unii gospodarczej i walutowej".

Europa a la carte nie jest żadną opcją

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz w reakcji na wystąpienie brytyjskiego premiera wezwał Wielką Brytanię do współpracy z Unią Europejską. "UE potrzebuje Wielkiej Brytanii jako pełnowartościowego członka" - napisał na Twitterze. "Cameronowska Europa a la carte nie jest żadną opcją". Zaznaczył też, że Brytyjczycy poprzez współpracę z UE mogą wycisnąć swoje piętno na partnerskiej współpracy.

W wywiadzie dla radia Deutschlandfunk Schulz zdecydowanie odrzucił krytykę brytyjskiego premiera pod adresem UE. - Niezbędne reformy, aby UE uczynić bardziej efektywną, demokratyczną, przejrzystą i zgrabniejszą, nie powiodły się m.in. z winy Brytyjczyków. To oni w znacznym stopniu winni są opóźnień. Ci, którzy teraz pokazują palcem na Europę - powiedział Martin Schulz.

Cameron wrzuca wsteczny

Zdaniem polityka niemieckiej chadecji Gunthera Krichbauma Brytyjczycy powinni natychmiast zagłosować nad pozostaniem lub wystąpieniem z UE. - Nie ma żadnego powodu, by odwlekać tę decyzję, bo wszystkie argumenty zostały wyłożone na stół - powiedział Krichbaum, przewodniczący Komisji Europejskiej Bundestagu. w wywiadzie dla agencji Reuters. Wystąpienie premiera Camerona nazwał on "zaprzepaszczoną szansą" i podkreślił, że gdyby Davidowi Cameronowi zależało na pozostaniu Wielkiej Brytanii w Unii, mógłby argumentować także "za". Lecz zamiast tego premier Cameron sprowadził UE do wewnętrznego rynku, nie wspominając w ogóle o podstawowych wartościach łączących Europejczyków.

Krichbaum skrytykował także ukierunkowanie europejskiej polityki brytyjskich konserwatystów. - Podczas gdy inne regiony wrzucają czwarty bieg, Cameron wrzuca wsteczny - powiedział. W jego opinii zapowiedź przeprowadzenia referendum po roku 2015 absolutnie nie służy UE w fazie, kiedy, wręcz przeciwnie, potrzebne są decyzje ws. zacieśnienia współpracy.

Szef Komisji Europejskiej Bundestagu zaznaczył też, że nie podpisuje się pod stwierdzeniem szefa francuskiej dyplomacji, iż przed Brytyjczykami wycofującymi się z UE "rozwinie się czerwony dywan". - Ja widzę to bardzo trzeźwo. W naszym interesie jest, żebyśmy pozostali razem, gdyż Wielka Brytania jest ważnym partnerem, np. w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa - dodał niemiecki polityk.

Pochwała pragmatyzmu

Rzecznik ds. polityki europejskiej bawarskiej CSU w Bundestagu Thomas Silberhorn w wydanym oświadczeniu interpretuje przemówienie Davida Camerona jako deklarację pozostania Wielkiej Brytanii w UE. "Jego wizja UE elastycznych prędkości, która już dziś jest po części faktem, jest przejawem pragmatycznego podejścia, które bierze górę nad jednowymiarowym modelem coraz większego scentralizowania. Interesom obu stron najlepiej służy konstruktywna rola Wielkiej Brytanii i najlepiej będzie, by po obu stronach kanału La Manche ucichły głosy o wycofaniu się Wielkiej Brytanii z UE" - napisał polityk bawarskiej chadecji.

Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''

embed
embed

TOK FM PREMIUM