Jest druga Mona Lisa Leonarda da Vinci. I też jest oryginalna

Wiele wskazuje na to, że słynna ?Mona Lisa? pokazywana w Muzeum w Luwrze to druga wersja portretu namalowana przez Leonarda da Vinci. Pierwszy powstał wcześniej i przedstawiał modelkę o około 10 lat młodszą.

"Mona Lisa z Isleworth" została pokazana we wrześniu ubiegłego roku. Część ekspertów twierdziła, że to pierwotna wersja portretu namalowana przez Leonarda da Vinci. Inni byli zdania, że jeden z uczniów słynnego malarza skopiował jego dzieło, odmładzając modelkę o blisko dekadę. Najnowsze badania potwierdzają jednak, że najprawdopodobniej rzeczywiście to da Vinci namalował Giocondę dwa razy.

Drugi oryginał

Badania "Mona Lisy z Isleworth" dostarczyły nowych dowodów, że to rzeczywiście oryginalne dzieło autorstwa Leonarda. Stanley Feldman, historyk sztuki i członek szwajcarskiej Mona Lisa Fundation, poprosił o pomoc włoskiego specjalistę od twórczości Leonarda da Vinci. Alfonso Rubino zajmował się przede wszystkim badaniem geometrii "Człowieka witruwiańskiego". Miał zanalizować portret Giocondy, by sprawdzić, czy jest on wykonany według geometrii charakterystycznej dla artysty. Rubio potwierdził, że to dzieło Leonarda.

Instytut Technologii w Zurichu wykorzystał też testy węglowe, które pozwalają na precyzyjne datowanie. Ustalili, że niemal na pewno obraz powstał w XV w. Wyklucza to wcześniejsze przypuszczenia, że mamy do czynienia z kopią z końca XVI wieku. Także analiza pociągnięć pędzla ujawnia, że oba obrazy zostały stworzone przez tego samego artystę.

Ze szwajcarskiego skarbca do prywatnej kolekcji

Druga wersja słynnego portretu przez lata uchodziła za jego genialną kopię. Trzymana była początkowo w szwajcarskim skarbcu, a następnie trafiła do jednego z domów w zachodniej Anglii. Tam zauważył ją Hugh Blaker. Kolekcjoner zabrał ją do swojej posiadłości na przedmieściach Londynu. Od tego miejsca pochodzi nazwa "Mona Lisa z Isleworth". Po śmierci Blakera obraz trafił do kolekcji Henry'ego Pulitzera.

Liczba wersji to niejedyna tajemnica związana z obrazem Leonarda da Vinci. Nie jest nawet pewne, kogo namalował Leonardo. Wiele wskazuje na to, że to Lisa Gherardini, żona bogatego florenckiego kupca, który zamówił u artysty jej portret. Znawcy cały czas badają też tajemniczy uśmiech modelki. Niektórzy dopatrują się również ukrytych w obrazie znaków i symboli.

TOK FM PREMIUM