W Birmie ukryto 124 nieużywane spitfire'y? Archeolodzy: Nic na to nie wskazuje

Fiaskiem zakończyła się ekspedycja archeologów i pasjonatów lotnictwa, którzy w Birmie szukali słynnych spitfire'ów - poinformowała BBC. Legendarne myśliwce z okresu II wojny światowej miały w 1945 roku niezmontowane trafić w skrzyniach m.in. do ukrytej w dżungli bazy RAF-u.

Blisko miesiąc archeolodzy spędzili na próbach odnalezienia domniemanego miejsca ukrycia niewykorzystanych i niezmontowanych samolotów, które pod koniec wojny dostarczono Brytyjczykom stacjonującym w Birmie. Wcześniej ekipa przez dwa tygodnie szukała spitfire'ów w dżungli, w jednej z trzech potencjalnych lokalizacji, w których miały być schowane samoloty.

Poszukiwany sprzęt trafił w 1945 roku do bazy RAF-u Mingaladon i miał służyć w akcjach przeciwko Japończykom. Jednak lotnictwo nie zdążyło złożyć nowiutkich myśliwców, bo właśnie skończyła się wojna. Samolotów nie opłacało odesłać się do kraju, postanowiono więc ukryć skrzynie pod ziemią, prawdopodobnie na terenie obecnego międzynarodowego lotniska w Rangun, dawnej stolicy Birmy.

Szefem ekspedycji jest David Cundall, pasjonat lotnictwa, który swoje poszukiwania prowadzi od 1996 roku. Rozmawiał ze świadkami - głównie emerytowanymi lotnikami [w ekipie jest m.in. brytyjski weteran Stanley Coombe, który służył w Birmie podczas wojny - red.], przekopywał się przez archiwa oraz prowadził badania przy użyciu najnowocześniejszego sprzętu. Cundall jeszcze przed wyjazdem do Birmy mówił w rozmowie z BBC, że odnalezienie spitfire'ów będzie jednym z największych odkryć archeologii lotniczej w historii.

W ubiegłym roku podczas spotkania brytyjskiego premiera z prezydentem Birmy Cundall otrzymał oficjalne pozwolenie na poszukiwania zagubionych samolotów.

Niestety, teraz badacze doszli do wniosku, że nie ma wystarczających dowodów na to, że faktycznie pod koniec wojny ukryto w Birmie aż 124 nieużywane maszyny.

Podobnego zdania jest szef Wargaming.net, firmy produkującej gry komputerowe, która finansuje to przedsięwzięcie. Jednak Cundall chyba nie chce się pogodzić z przegraną i ciągle powtarza: - Szukamy w złym miejscu. W rozmowie z BBC przyznał, że czuje się sfrustrowany, ale jednocześnie jest mocno zdeterminowany, by nadal prowadzić poszukiwania, bo wciąż wierzy, że spitfire'y gdzieś tam są.

Według niektórych źródeł skrzynie udało się jednak wyekspediować w 1946 roku.

TOK FM PREMIUM