Katastrofa Boeinga 737 MAX. Zamiast szkoleń dla pilotów była dwugodzinna prezentacja na iPadzie
Samoloty Boeing 737 MAX weszły do użytku komercyjnego zaledwie w maju 2017 r. Dziś, po katastrofie jednej z maszyn w Etiopii, pojawiają się wątpliwości, czy piloci zostali właściwie przygotowani do ich obsługi. W miniony weekend "The New York Times" napisał, że Boeing przekonał amerykański Federalny Urząd Lotnictwa (FAA), że 737 MAX jest w zasadzie lekko zmodyfikowaną wersją użytkowanego od lat modelu 737-800, wobec tego nie są potrzebne dodatkowe szkolenia na symulatorach, co oznaczało dla producenta wielomilionowe oszczędności. W efekcie całe przeszkolenie ograniczało się do dwugodzinnej prezentacji na iPadach, podczas której wyjaśniano pilotom różnice.
Boeing 737 MAX i szkolenie bez symulatorów
Piloci różnych linii zwracali uwagę na brak symulatorów modelu 737 MAX, a ich głosy słychać było zwłaszcza po katastrofie w Indonezji (do jakiej doszło cztery miesiące temu). Jednak stworzenie, wyprodukowanie i dostarczenie symulatorów również zabiera czas. Niektóre linie je dostały, ale np. American Airlines ma dostać symulator w grudniu, a United Airlines - na początku przyszłego roku.
Tymczasem różnice między obydwoma samolotami są istotne. Boeing 737 MAX ma większe silniki, co zmienia jego aerodynamikę. W celu wyrównania tych różnic zainstalowano system MCAS, zapobiegający utracie siły nośnej, który automatycznie opuszcza dziób samolotu, a który, jak się okazało, jest zawodny. I to właśnie ten system znajduje się w centrum zainteresowania śledczych badających tak katastrofę w Etiopii, jak i tych, którzy pracują przy śledztwie dotyczącym maszyny, która rozbiła się w Indonezji. Według indonezyjskiego śledztwa, system ten zbyt łatwo się włącza, co powoduje trudności z kontrolowaniem maszyny. Zarówno pilot Lion Air, jak i Ethiopian Air tuż przed katastrofami mówili o problemie z kontrolowaniem samolotu, który gwałtownie na przemian zwiększał i zmniejszał wysokość lotu.
Według indonezyjskich śledczych, w przypadku lotu Lion Air jeden z pokładowych wskaźników kąta natarcia skrzydeł przekazywał błędne dane, choć dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy nie zostało jeszcze zakończone. W tamtym wypadku zginęło 189 osób.
Boeing 737 MAX rozbił się w Etiopii
Po katastrofie w Etiopii władze lotnicze i linie lotnicze użytkujące model 737 MAX zdecydowały o uziemieniu tych samolotów. W katastrofie samolotu Ethiopian Airlines, do której doszło sześć minut po jego starcie z lotniska w Addis Abebie, zginęło 157 osób. Wypadek oznacza gigantyczne straty dla Boeinga, który do tej pory dostarczył ok. 370 samolotów i otrzymał zamówienia na ok. 5000 kolejnych.
-
To nie był dobry tydzień PiS. "Przerzucają się winą jak gorącym kartoflem. To będzie narastać"
-
Śmierć ciężarnej Doroty z Nowego Targu. "Tam, gdzie aborcja jest nielegalna, pacjentki umierają w szpitalach"
-
Andrzej Duda przehandlował podpis za stołki? "Sprawa ma drugie dno"
-
"Lex Tusk" to dopiero początek? Strach może popchnąć Kaczyńskiego "do najgorszych rzeczy"
-
W co gra Duda w sprawie "lex Tusk"? Prawnik łapie się za głowę: Ekwilibrystyka. Nie potrafię się doszukać logiki
- Wyniki Lotto 2.06.2023, piątek [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Hanna Machińska Człowiekiem Roku 2023 "Gazety Wyborczej"
- Wielka rakieta "buuu" - przeleciała. I podniosłość obrad Rady Miejskiej [613. Lista Przebojów TOK FM]
- Zaskakujące biografie, bohaterstwo i tragedie. Ciąg dalszy historii wokół polskich samolotów wojskowych
- Nowelizacja Dudy naprawi "lex Tusk"? Prawnik nie ma złudzeń. "To farsa"