Katastrofa Boeinga 737 MAX. Zamiast szkoleń dla pilotów była dwugodzinna prezentacja na iPadzie

Zamiast szkoleń, których koszty szłyby w miliony dolarów, dwugodzinna prezentacja na iPadzie - tak Boeing przygotował pilotów do obsługi nowej wersji swojego samolotu. To właśnie egzemplarz modelu Boeinga 737 MAX rozbił się 10 marca w Etiopii.
Zobacz wideo

Samoloty Boeing 737 MAX weszły do użytku komercyjnego zaledwie w maju 2017 r. Dziś, po katastrofie jednej z maszyn w Etiopii, pojawiają się wątpliwości, czy piloci zostali właściwie przygotowani do ich obsługi. W miniony weekend "The New York Times" napisał, że Boeing przekonał amerykański Federalny Urząd Lotnictwa (FAA), że 737 MAX jest w zasadzie lekko zmodyfikowaną wersją użytkowanego od lat modelu 737-800, wobec tego nie są potrzebne dodatkowe szkolenia na symulatorach, co oznaczało dla producenta wielomilionowe oszczędności. W efekcie całe przeszkolenie ograniczało się do dwugodzinnej prezentacji na iPadach, podczas której wyjaśniano pilotom różnice.

Boeing 737 MAX i szkolenie bez symulatorów

Piloci różnych linii zwracali uwagę na brak symulatorów modelu 737 MAX, a ich głosy słychać było zwłaszcza po katastrofie w Indonezji (do jakiej doszło cztery miesiące temu). Jednak stworzenie, wyprodukowanie i dostarczenie symulatorów również zabiera czas. Niektóre linie je dostały, ale np. American Airlines ma dostać symulator w grudniu, a United Airlines - na początku przyszłego roku.

Tymczasem różnice między obydwoma samolotami są istotne. Boeing 737 MAX ma większe silniki, co zmienia jego aerodynamikę. W celu wyrównania tych różnic zainstalowano system MCAS, zapobiegający utracie siły nośnej, który automatycznie opuszcza dziób samolotu, a który, jak się okazało, jest zawodny. I to właśnie ten system znajduje się w centrum zainteresowania śledczych badających tak katastrofę w Etiopii, jak i tych, którzy pracują przy śledztwie dotyczącym maszyny, która rozbiła się w Indonezji. Według indonezyjskiego śledztwa, system ten zbyt łatwo się włącza, co powoduje trudności z kontrolowaniem maszyny. Zarówno pilot Lion Air, jak i Ethiopian Air tuż przed katastrofami mówili o problemie z kontrolowaniem samolotu, który gwałtownie na przemian zwiększał i zmniejszał wysokość lotu.

Według indonezyjskich śledczych, w przypadku lotu Lion Air jeden z pokładowych wskaźników kąta natarcia skrzydeł przekazywał błędne dane, choć dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy nie zostało jeszcze zakończone. W tamtym wypadku zginęło 189 osób.

Boeing 737 MAX rozbił się w Etiopii

Po katastrofie w Etiopii władze lotnicze i linie lotnicze użytkujące model 737 MAX zdecydowały o uziemieniu tych samolotów. W katastrofie samolotu Ethiopian Airlines, do której doszło sześć minut po jego starcie z lotniska w Addis Abebie, zginęło 157 osób. Wypadek oznacza gigantyczne straty dla Boeinga, który do tej pory dostarczył ok. 370 samolotów i otrzymał zamówienia na ok. 5000 kolejnych.

TOK FM PREMIUM