Norwegia. Trudne warunki ewakuacji wycieczkowca Viking Sky. Ponad 1000 osób czeka na pomoc

Na statku wycieczkowym "Viking Sky" z ponad 1300 osobami na pokładzie, który w sobotę po awarii silnika zaczął dryfować w pobliżu zachodniego wybrzeża Norwegii, uruchomiono trzy z czterech silników - poinformowały norweskie służby.

Norweskie służby ratownicze przygotowują się do holowania statku wycieczkowego "Viking Sky", który od sobotniego popołudnia po awarii silnika zaczął dryfować w pobliżu niebezpiecznego zachodniego wybrzeża Norwegii. Jednostka ma być odholowana do portu Molde.

Wczesnym rankiem w niedzielę liniowiec poruszając się prędkością 2-3 węzłów oddalał się od linii brzegowej usianej niebezpiecznymi rafami w regionie More og Romsdal.

- Spektakularna operacja ewakuacji pasażerów śmigłowcami była kontynuowana w niedzielę rano - powiedział agencji AFP rzecznik prasowy Centrum Ratunkowego na zachodnią Norwegię, Per Fjeld. - Działają trzy z czterech silników, więc statek może teraz poruszać się sam” - dodał.

Jak poinformowali przedstawiciele policji, 338 z 1373 pasażerów wycieczkowca "Viking Sky" zostało już ewakuowanych śmigłowcami ze statku na ląd. 17 z nich trafiło do szpitala, w tym troje - 90-latka i dwoje 70-latków.

Trzy śmigłowce zabierają z pokładu statku jednorazowo 15 osób i transportują na stały ląd. Według policji większość pasażerów to Brytyjczycy i Amerykanie.

Fale miały 8 metrów

W sobotni wieczór akcję ratunkową utrudniała zła pogoda. Wiatr dochodził do 90 kilometrów na godzinę. Fale osiągały nawet osiem metrów wysokości.

Na zdjęciach publikowanych przez pasażerów widać, jak statek przechyla się, a meble przesuwają się z impetem. 

TOK FM PREMIUM