Bezdomny ośmiolatek z Nigerii mistrzem szachów w Nowym Jorku. Na spotkanie zaprosił go Bill Clinton, pisze o nim Garri Kasparow

Bezdomny chłopiec z Nigerii, który jeszcze w lutym mieszkał razem ze swoją rodziną w nowojorskim schronisku, ma już dom. Wszystko zmieniło się, kiedy wygrał stanowy turniej szachowy.

Tanitoluwa Adewumi to ośmiolatek, który w 2017 roku wraz z rodziną przyjechał do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu schronienia przez prześladującą chrześcijan w jego kraju organizacją terrorystyczną Boko Haram. 

Od tego czasu Tani i jego rodzina byli bezdomni - mieszkali w schronisku w Nowym Jorku. Ich sytuacja zmieniła się jednak diametralnie w marcu 2019 roku. Sprawę opisał "The New York Times". 

Jeszcze rok temu nie wiedział, co to szachy

Kiedy Tanitoluwa zaczął uczęszczać do szkoły podstawowej, zainteresował się prowadzonymi w niej zajęciami z gry w szachy. Jego rodziców nie było jednak stać, aby mógł należeć do szkolnego klubu szachowego. 

Rodzina mieszkała w schronisku, ojciec chłopca pracował na dwóch etatach: sprzedawał nieruchomości i  dorabiał jako kierowca Ubera, jeżdżąc wynajętym samochodem. Matka ukończyła kurs opiekunki domowej. Wszystko to jednak było za mało, by opłacić zajęcia. Dlatego mama Teniego wystąpiła do placówki z prośbą o zwolnienie jej syna z koniecznych opłat. Udało się - chłopiec, który nigdy wcześniej nie grał w szachy, został członkiem klubu szachowego. 

Spór światopoglądowy w Polsce przejęli na kilka dni fani k-popu. "Pokolenie postanowiło się wypowiedzieć"

Od tego czasu Tani ćwiczył codziennie, a rok temu wziął udział w swoim pierwszym turnieju szachowym. Nie wygrał, nie był nawet blisko. Zdobył najmniejszą liczbę punktów. Od tego czasu jednak nie ustawał w treningach, co bardzo szybko przyniosło efekty. Wygrał zorganizowany w marcu turniej stanu Nowy Jork w swojej kategorii wiekowej. Ogromne trofeum - niemal tak duże jak on sam - zabrał do schroniska, w którym mieszkał z rodzicami. 

Dom dla Taniego

Historia niezwykle uzdolnionego ośmiolatka poruszyła Amerykanów. Kiedy opisał ją nowojorski dziennik, utworzono zbiórkę na rzecz chłopca i jego rodziny. Zebrano ponad 200 tys. dolarów. Niektóre rodziny oferowały możliwość zakwaterowania, prawnicy imigracyjni oferowali bezpłatną pomoc oczekującej na status uchodźcy rodzinie. Trzech producentów filmowych chce nakręcić na podstawie historii jego życia filmy. 

"Żyjemy w ukryciu. Mieliśmy nadzieję, że to wszystko się zmieni". List rodziców osób LGBT to "akt rozpaczy"

To jednak nie koniec. Trzy prywatne szkoły zaoferowały Taniemu stypendium, a były prezydent Bill Clinton zaprosił go na spotkanie. Jeden z darczyńców zapłacił także roczny czynsz za jedno ze skromnych mieszkań, inny zaoferował meble, pościel i ręczniki. Ktoś inny przesłał chłopcu 100 książek o szachach. O sukcesie chłopca pisał w "Washington Post" rosyjski arcymistrz Garri Kasparow, który zwrócił uwagę na niezwykłą możliwość, jaką dały chłopcu Stany Zjednoczone. - Poruszająca szachowa historia pokazuje, dlaczego Ameryka zawsze była miejscem, w którym talent spotyka możliwości - pisał arcymistrz.

Rodzina nie wzięła nawet centa

Rodzina zdecydowała, że nie wyda na siebie zebranych dla nich pieniędzy. Zgodnie postanowiła, że 10 procent sumy przeznaczy na ich kościół, który pomagał im, kiedy byli bezdomni. Reszta zaś posłuży im na otworzenie fundacji, która będzie pomagać afrykańskim imigrantom przybywającym do USA. 

"Takie treści oglądają nawet dzieci siedmioletnie". Czego młodzi uczą się z pornografii?

Pytani jak będą sobie radzić, rodzice utalentowanego chłopca tłumaczą, że zaoferowano im także samochód, dzięki czemu ojciec Taniego będzie mógł więcej zarobić jako kierowca Ubera, a jego mama dostała właśnie ofertę pracy w szpitalu. 

Tani wraz z rodzicami zdecydował też, że na razie nie skorzysta z żadnej oferty stypendialnej prywatnych szkół. Ukończy podstawówkę, która nauczyła go gry w szachy i dała możliwość rozwijania pasji. Teraz Tani przygotowuje się do krajowych mistrzostw, które odbędą się w maju.

TOK FM PREMIUM