Dyrektywa przegłosowana, jak zmieni się internet? "Zacznie formą przypominać telewizję"
Parlament Europejski przyjął dziś nowe przepisy dotyczące praw autorskich w internecie. Nowe prawo, choć uzasadniane potrzebą ochrony praw autorskich twórców, budzi duże kontrowersje. Przeciwnicy dyrektywy mówią o końcu internetu, jaki znamy. Najbardziej kontrowersyjne zapisy dotyczą konieczności prewencyjnego filtrowania treści przez internetowe portale, ponieważ w myśl nowego prawa to ich właściciele będą odpowiedzialni za naruszenia, a nie, jak do tej pory, osoby umieszczające treści.
- Zagrożona jest interakcja w internecie, ponieważ nowe prawo uderzy też w fora internetowe. Internet zacznie przypominać formą to, czym jest obecnie telewizja czy radio - treści będą tworzone i akceptowane przez wydawców. Straci cechy charakterystyczne dla web 2.0, w której podstawową rolę odgrywa treść tworzona przez użytkowników. Znikną mniejsze fora internetowe, bo ich właściciele nie będą w stanie odfiltrować treści naruszających przepisy, a zgodnie z nowym prawem, będą za nie ponosili odpowiedzialność - spodziewa się Michał Dydycz z Polskiej Partii Piratów, której przyświeca walka o wolny dostęp społeczeństwa do dóbr kultury i ochrona prywatności w internecie.
Zdaniem Dydycza, wiele portali i forów internetowych będzie musiało zakończyć działalność, bo nie będą w stanie dostosować się do nowych zasad. - YouTube jest stawiany jako wzór serwisu, który radzi sobie z automatycznym filtrowaniem treści, ale on na tę technologię wydał już 70 milionów dolarów, małe serwisy nie mają takich pieniędzy. Poza tym algorytmy są niedoskonałe i już teraz usuwają legalne treści - tłumaczy.
Jak mówi, problemy będą też miały serwisy streamingowe, np. Twitch (korzystają z niego np. fani gier), bo nawet jeżeli podpisze umowy ze wszystkimi wydawcami gier, to nie będzie w stanie na żywo zweryfikować, czy treści wrzucane przez użytkowników nie naruszają przepisów.
- Nowe prawo uderzy w blogosferę, vlogi, hobbystyczne portale, bo nawet jeżeli treści publikowane przez twórców nie będą naruszały prawa, to będą oni musieli wyłączyć interakcje, komentarze. A na YouTube może ich "zmieść" cenzura prewencyjna - wymienia Michał Dydycz.
Kto zyska na dyrektywie ws. praw autorskich?
Jego zdaniem, nie do końca prawdziwa jest teza, że dzięki nowemu prawu zarobią też twórcy. - Dyrektywa przyniesie zyski właścicielom praw majątkowych do utworów. Czyli np. twórca grafiki do gry dostanie zapłatę za swoją pracę jednorazowo, ale prawa majątkowe są wytwórni - precyzuje.
W ocenie Dydycza, krokiem w dobrym kierunku byłoby ograniczanie roli organizacji zbiorowego zarządzania, czyli np. ZAiKS-u. - Ta dyrektywa to efekt negocjacji stawek między internetowymi gigantami i organizacjami zbiorowego zarządzania. OZZ chciałyby korzystać z nowego pola eksploatacji. Chcą mieć wyłączność na umowę między twórcą a platformą. Pamiętam, jak przedstawiciel ZAiKS na spotkaniu dotyczącym dyrektywy powiedział, że nie dopuści do sytuacji, w której twórca na warunkach komercyjnych podpisze umowę z platformą internetową - w kontekście możliwości, którą od jakiegoś czasu Spotify daje początkującym twórcom - mówi.
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
-
Co Błaszczak ujawnił w spocie, a co przemilczał? Ekspert odsłania kulisy manipulacji PiS
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- Kinga Gajewska po zatrzymaniu dostała wsparcie od policjantów. "Było im strasznie przykro za to co się stało"
- Ukraina i Słowacja dogadały się w sprawie zboża. Kijów cofa skargę do WTO
- "Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
- MSWiA robi konkurencję Holland? Przed "Zieloną granicą" pojawi się rządowy spot
- Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]