Kolejka pod ambasadą w Warszawie sięga 400 metrów. Ukraińcy głosują dziś w wyborach prezydenckich
Nasz reporter rozmawiał w niedzielę z mieszkającymi w Polsce Ukraińcami, którzy przyszli zagłosować w ambasadzie Ukrainy w Warszawie. - Niektórzy przyjechali z różnych stron Polski. Śmiało mogę ocenić, że kolejka by wejść do budynku sięga teraz nawet 400 metrów i z każdą godziną rośnie - relacjonował Michał Janczura.
Ukraińcy, z którymi miał szansę porozmawiać, podkreślają, że to historyczna chwila dla ich kraju i muszą głosować, ale wiara w to, że ten wybór - jaki by nie był - oznacza lepsze jutro dla ich kraju, nie jest zbyt wielka.
- Widzę bardzo małe szanse na realną zmianę. Ale od dzisiejszego dnia zależy, czy Ukraina będzie niepodległa - mówiła jedna z Ukrainek oczekujących w kolejce.
Głosowanie w ambasadzie potrwa do 20.
W wyborach startuje 39 kandydatów, ale według sondaży liczy się trójka z nich: znany komik - Wołodymyr Zełenski, ubiegający się o reelekcję - Petro Poroszenko oraz była premier Julia Tymoszenko.
Wybory są monitorowane przez ponad 2 tys. obserwatorów, skierowanych na Ukrainę przez inne państwa, organizacje międzynarodowe i ukraińskie organizacje pozarządowe.
Frekwencja wyborcza do godz. 11 czasu miejscowego (godz. 10 w Polsce) wyniosła 16,8 procent - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie na podstawie danych z 81 spośród 199 okręgów wyborczych.
Największą frekwencję odnotowano w obwodzie kirowohradzkim w centralnej Ukrainie, gdzie zagłosowało dotychczas 21,6 procent wyborców. Najmniejsza frekwencja jest w obwodzie zakarpackim na zachodzie kraju, gdzie do urn poszło niecałe 8 procent uprawnionych.
Lokale wyborcze będą czynne do godz. 20 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce). Wyniki sondaży exit polls będą znane tuż po zakończeniu głosowania.