Jakie problemy ma najszczęśliwszy kraj świata? "Nawoływanie do zakazu mleka byłoby politycznym samobójstwem"

- Gdyby ktoś w Finlandii nawoływał do zakazania mleka, to popełniłby polityczne samobójstwo - stwierdził Krzysztof Mrozek, specjalista od fińskiego systemu politycznego, który w TOK FM opowiadał o politycznych tematach najszczęśliwszego kraju świata.
Zobacz wideo

Finlandia wybrała swoich przedstawicieli do parlamentu. Niedzielne wybory - po raz pierwszy od 20 lat - wygrała partia socjaldemokratyczna (SDP). Według nieoficjalnych wyników ze wszystkich lokali wyborczych, ugrupowanie to zdobyło 17,7 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła Partia Finów (PS) z 17,5 proc. poparcia.

Zwycięstwo opozycyjnej Socjaldemokratycznej Partii Finlandii oznacza, że jej lider Antti Rinne może zostać pierwszym od 20 lat lewicowym premierem tego kraju.

O kampanii i możliwych scenariuszach powyborczych, jeszcze przed ogłoszeniem wyników, mówił w TOK FM Krzysztof Mrozek, współpracownik Fundacji Batorego zajmujący się naukowo systemem politycznym Finlandii. Państwo to - o czym przypomniała we wstępie prowadząca rozmowę Karolina Głowacka - zostało uznane w Raporcie ONZ za najbardziej szczęśliwy kraj świata. - O co więc można się tam kłócić? - dopytywała.   

- O to, jak to szczęście utrzymać - stwierdził wprost Krzysztof Mrozek i dodał, że jednym z podstawowych tematów w kampanii było właśnie to, w jaki sposób utrzymać tzw. państwo dobrobytu, które pobiera duże podatki, ale też duże pieniędzy przeznacza na obywateli.

Mleko i emigracja sprawami polityczną

- Drugim dużym tematem wzmacnianym przez partie populistyczne była kwestia emigracji, tzn. jak zarządzać migracjami, jak uczestniczyć w rozwiązaniu kryzysu uchodźczego tak, by to właśnie poziomu szczęścia Finów nie zmniejszyło - rozwinął gość TOK FM.

Dopytywany, czy imigracja w Finlandii jest liczna, przyznał, że w liczbach bezwzględnych nie robi wrażenia, gdyż mówimy o kilkudziesięciu tysiącach ludzi. - Ale jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Finlandia ogółem liczy ponad 5,5 mln obywateli. Taka imigracja jest istotna dla Finów, widoczna na ulicach, w urzędach pracy i w ichniejszym ZUS-ie. Siłą rzeczy więc stała się dużym tematem w kampanii - opowiadał Mrozek. Jak dodał, do Finlandii najczęściej przyjeżdżają m.in. Rosjanie, Estończycy czy obywatele Somalii.

Ekspert zwrócił uwagę, że sprawą polityczną w Finlandii jest także… mleko. - W tej kampanii - bardziej niż w poprzednich - zdrowie i kwestie ekologiczne wyrosły na temat numer dwa, po reformie systemu państwa dobrobytu. Także m.in. właśnie mleko i efekt cieplarniany wywoływany przez nadmierne pogłowie bydła to jest temat, który pojawiał się w dyskusjach - mówił. Jak dodał, Finom nie chodzi o to, aby nie kupować i nie pić mleka, ale by mieć na względzie kwestie ekologiczne i tak je spożywać, by maksymalnie ograniczać ocieplenie klimatu.

- Jeśli ktokolwiek kiedykolwiek był w fińskiej restauracji czy w fińskiej stołówce, to na pewno widział, że mleko i przetwory mleczne są bardzo ważnym elementem diety Fina. Także nawoływanie, żeby tego zabronić, byłoby politycznym samobójstwem - przestrzegał Mrozek. Podkreślał, że Finowie są przekonani, iż mleko poprawia odporność.

Możliwe scenariusze koalicyjne

Gość TOK FM był także pytano o to, dlaczego w Finlandii żadna z partii nie jest w stanie zdobyć ponad 20 proc. poparcia. W odpowiedzi przekonywał, że fińskie wyścigi wyborcze od dawna są bardzo wyrównane, a wielopartyjna scena polityczna jest spadkiem po czasach tworzenia się tamtejszej państwowości.

- Kiedy w 1917 roku Finlandia uzyskała niepodległość od Rosji, niedługo potem wybuchła wojna domowa. Zginęło wtedy ponad 20 tys. Finów i była to trauma dla młodego narodu politycznego. Wprowadzono więc wiele zabezpieczeń, żeby taka sytuacja się więcej nie powtórzyła - wyjaśniał. Jak dodał, jednym z tych zabezpieczeń było stworzenie takiego systemu partyjnego, który zmusza polityków do szukania konsensusu. - A żeby zapewnić konsensus, koniecznie było rozbicie parlamentu na wiele frakcji - stwierdzał.

Na koniec podkreślił, że jeśli chodzi o możliwe wyborcze koalicje, fińscy eksperci przewidują dwa scenariusze. Pierwszy to połączenie Socjaldemokracji, Partii Koalicji Narodowej i Zielonych. Drugi zaś to koalicja Socjaldemokratów, Zielonych i Partii Centrum.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj całej rozmowy!

TOK FM PREMIUM